Broszki stały się już znakiem rozpoznawczym Beaty Szydło. W niedawnym wywiadzie dla naszej gazety szefowa rządu wyjaśniała, skąd jej słabość do tego rodzaju ozdób. - Te broszki robią furorę - przyznała "Super Expressowi" Beata Szydło. - Nie zdradzę całej kuchni. Nigdy ich nie liczyłam. Dostaję je jednak od różnych ludzi, są przysyłane do kancelarii, polscy jubilerzy zwrócili się do mnie, bym promowała ich produkty - dodała.
Co prawda szefowa rządu ich nie liczy, ale robią to za nią urzędnicy Kancelarii Premiera, którzy mają obowiązek zgłaszać każdy prezent do Rejestru Korzyści Majątkowych. To stąd wiemy, że od 16 listopada 2015 r. (czyli od początku urzędowania) do 6 czerwca tego roku (ostatnie zgłoszenie do rejestru) pani premier otrzymała 20 broszek. Najwięcej, bo 12 takich ozdób, wręczyli jej przedstawiciele amerykańskiej Polonii na spotkaniu w Doleystown. Jedną z broszek dostała od."nieznanego darczyńcy w czasie pielgrzymki kobiet i dziewcząt w Piekarach Śląskich". A kolejną, złotą broszkę, wykonaną ręcznie otrzymała od premiera Słowenii Miro Cerara (54 l.). Ale nie tylko broszkami jest obsypywana polska szefowa rządu. W wykazie jest 45 prezentów, a wśród nich również m.in.: torebka, szpada, szabla, zestaw kosmetyków, apaszka, szal, filiżanki, zestaw naczyń i. pozytywka.
Ładny gest Szydło. Przekazała na leczenie chorego chłopaka cenny drobiazg [ZOBACZ JAKI]
Prima aprilis! Obowiązkowe broszki z Beatą Szydło to tylko żart
Urzędniczki i nauczycielki będą musiały nosić broszki z podobizną Beaty Szydło!