- Kiedy nie wykonywałam swoich poselskich obowiązków, każdą wolną chwilę starałam się poświęcać rodzinie. Teraz też, mimo że kampania na finiszu i dużo się udzielam, dbam o swoje córki, które są dla mnie najważniejsze - mówi kandydatka PO. Każdy dzień, gdy pani Jagna nie pracuje, podporządkowany jest dziewczynkom. - Wstajemy ok. 6.30, żeby zdążyć do szkoły na 7.45. Później odbieram córki i zawożę na zajęcia - taniec, jazdę konną, angielski. Nasz tygodniowy grafik jest bardzo napięty - śmieje się pani poseł. Mama przekazała swoim córkom pasję do koni, na razie starsza z nich Jagoda (13 l.) intensywnie trenuje w klubie WLKS Krakus w Swoszowicach, gdzie posłanka też jeździ od 15 lat. - Gdybym nie uprawiała snowboardu, to na pewno bym jeździła - mówi Marczułajtis. Kiedy poświęca się pracy, obowiązki pani poseł przejmuje mąż Andrzej.
Sprawdź: Palikot: Kaczyński boi się KORWINA