W ubiegłym roku jabłka wymarzły przez wiosenne przymrozki, więc na rynku było ich mało i jesienią płaciliśmy za nie średnio 3 zł za kilogram. Wydawało się, że drożej już być nie może. W tym roku jest na jabłka wyjątkowy urodzaj, więc powinniśmy za niewielkie pieniądze objadać tymi zdrowymi, polskimi owocami. Nic bardziej mylnego! Ich ceny po prostu porażają. To dopiero początek jabłkowego sezonu, a za kilogram płacimy już średnio 3, 05 zł, a w Trójmieście i woj. opolskim prawie 4,5 zł! Dlaczego jest tak drogo? To pytanie wręcz denerwuje sadowników.
- Nikt z nas tyle nie zarabia na owocach, my ponosimy wręcz straty. Nam rynek płaci za jabłka 40-60 groszy, a za owoce przemysłowe do przerobienia na soki nawet poniżej 20 groszy za kilogram. My rolnicy w tym roku osiągnęliśmy dno cenowe. Ja osobiście nie wiem, jak przebiega ten łańcuch dostaw między rolnikiem, a półką w sklepie i kto na tym najwięcej zarabia. Miał to ustalić Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – przypomina Marian Smętek ze Związku Sadowników RP.
O wyniki śledztwa w sprawie cen owoców zapytaliśmy więc UOKiK.
- Sprawdzamy, czy ceny owoców w skupach są ustalane zgodnie z prawem. Inspekcja Handlowa przeprowadzi w najbliższym czasie kontrole w 40 punktach skupujących jabłka. Po dotychczasowych kontrolach wszczęliśmy postępowanie przeciw dwóm dużym przetwórcom innych owoców – poinformowała nas Malwina Buszko z biura prasowego UOKiK.