Pytany o to czy nie widzi Pan możliwości pociągnięcia kiedykolwiek do odpowiedzialności za katastrofę władz rosyjskich? odpowiedział, że "historia ma to do siebie, że się nagle zmienia, że są takie okresy, kiedy historia stoi i są takie, kiedy rusza często galopem. W tej chwili ruszyła. Nie powiem, że coś jest z góry rozstrzygnięte, ale muszę przyjąć, że w tej chwili jest to trudne. Przed tymi wydarzeniami, przed tym, co się dzieje w tej chwili w ogóle nie byłoby o czym mówić, a dziś jest pod tym względem być może trochę lepiej, ale to jeszcze zobaczymy. Proszę pamiętać, że Związek Sowiecki upadł, ale powstał system, który pod pewnymi względami jest trochę groźniejszy niż tamten"- mówił Kaczyński dla PAP.
Polskie służby specjalne są tak skonstruowane, że ręce mają związane bardzo mocno, a według mnie także i nogi. Ta konstrukcja prawna byłaby dobra, gdybyśmy leżeli tam, gdzie Portugalia, a może jeszcze dalej. W miejscu, gdzie żyjemy to powinno być skonstruowane inaczej, ale oczywiście tak, żeby prawa obywateli, groźby nadużycia były zminimalizowane w możliwie największym stopniu. Służby muszą działać w ten sposób, żeby było rozeznanie, co do agentury rosyjskiej, bo to, że cała ta akcja po Smoleńsku była w istocie wielkim dziełem agentury rosyjskiej, że wywołano nienawiść do ludzi, którzy zginęli w tragicznej katastrofie, że przedtem wywołano nienawiść do człowieka, który reprezentował w sposób naprawdę bardzo poważny i najbardziej właściwy z możliwych polskie interesy, to wskazuje, że ta agentura była i sądzę, że dalej jest w Polsce bardzo potężna.
Zdaniem polityka, nie ulega wątpliwości że był zamach w Smoleńsku, i że to była przyczyna katastrofy i śmierci 96 osób, w tym prezydenta Polski, a dla mnie brata bliźniaka.Jak dodał do ustalenia na poziomie procesowym jest jeszcze tylko to, kto za to odpowiada.
Czytaj także: Ktoś podszył się pod Putina i zadzwonił do Macierewicza! Niebywały skandal. Obok siedział Kaczyński!
Możemy powiedzieć: "Przecież to musiało być zrobione na życzenie Kremla, na polecenie Putina", ale między takim twierdzeniem a dowodem procesowym jest różnica. Tutaj jest jeszcze praca do wykonania. Komisja po wielu latach, co było niesłychanie trudne, bo działała bez tych wszystkich elementów, które normalnie są przy badaniu katastrofy lotniczej, to zrobiła. Prokuratura z różnych przyczyn, których nie będę tu rozwijał, mocno się opóźnia - mówił Kaczyński.
Według zapowiedzi Kaczyńskiego podkomisja ma działać dalej, bo " ma jeszcze sporo do zrobienia", a ta sprawa powinna zostać umiędzynarodowiona. Tylko, że niektóre instytucje międzynarodowe mogą być zbyt słabe -dodał polityk.
Z ustaleń podkomisji wynika m.in. to, że decyzja o przekazaniu Tu-154M do remontu w Samarze w zakładzie Aviakor będącym wówczas własnością Olega Deripaski, rosyjskiego oligarchy, przyjaciela Władimira Putina, została wymuszona przez rosyjskie służby specjalne Federacji Rosyjskiej, które od początku kontrolowały cały proces remontu. Według komisji - ta firma została pozytywnie zaopiniowana przez polskie służby wywiadowcze i kierownictwo MON.