Isabel Marcinkiewicz cierpi z powodu samotności: Brakuje mi obecności innych osób

2015-09-14 13:06

Przeszło 6 lat temu zaczęła się bajkowa miłość pomiędzy byłym premierem, Kazimierzem Marcinkiewiczem, a młodą mieszkanką podwarszawskiego Brwinowa- Isabel. To dla niej porzucił on swoją żonę i wyemigrował do Londynu. Jak to jednak w życiu bywa- każda bajka ma swój początek oraz koniec. Obecnie Marcinkiewiczowie są w trakcie sprawy rozwodowej. Ponadto Isabel uczestniczyła w groźnym wypadku samochodowym, po którym wciąż nie doszła do pełnej sprawności fizycznej. O ostatnich wydarzeniach w swoim życiu opowiedziała dziennikarce ,,Dzień dobry TVN".

W krótkim wywiadzie największe wrażenie robi radość, jaką Isabel okazuje dziennikarce tylko z powodu faktu, że zdecydowała się ją odwiedzić. Na pytanie, jak się czuje, szczerze odpowiada - Dzisiaj się czuję bardzo dobrze, fajnie, że przyszliście, bo nie jestem sama. Chwilę później Isabel opowiada o dwóch cudowanych studentkach medycyny, które jej pomagają w powrocie do zdrowia. Motyw samotności i potrzeby obecności drugiego człowieka powraca jednak w dalszej części wywiadu. Prowadząca zadaje Marcinkiewicz pytanie, czego najbardziej jej potrzeba, na które odpowiada ona - Obecności, obecności innych osób. Dziennikarka przypuszcza, że chodzi o konkretne osoby, ale Isabel stwierdza - Nie, po prostu obecności innych osób.

Zapytana o swój wypadek samochodowy Isabel mówi, że jego przyczyną było jej zasłabnięcie za kierownicą, które wynikło z nadmiaru stresu i zmartwień związanych z życiem uczuciowym. Obrażenia po wypadku były na tyle poważne, że obecnie Isabel 3 razy w tygodniu przechodzi rehabilitację (po 2-3 godziny) oraz odwiedza regularnie neurologa i innych lekarzy. Jak stwierdziła, po wypadku otrzymała wsparcie od wielu obcych osób, jednak nie od tej dla niej najważniejszej, czyli męża. Pojawiał się on w szpitalu tylko na krótkie chwile. Tymczasem gdy w ostatnim czasie pojawiły się informacje, że Kazimierz Marcinkiewicz miał atak serca Isabel, choć o wszystkim dowiedziała się z prasy, od razu próbowała skontaktować się z mężem. Było to dla niej naturalne. Jak mówi, odpowiedź otrzymała dopiero po dwóch dniach, jakkolwiek co najważniejsze Kazimierz czuję się dobrze i ma zapewnioną dobrą opiekę.

Isabel stara się nie myśleć zbyt wiele o swojej sytuacji, gdyż i tak ma już problemy ze snem. Nie próbuje również już zrozumieć przyczyn, dla których Kazimierz Marcinkiewicz postanowił ją porzucić. Rozwód zamknąć ma ten rozdział jej życia. Mówi, że sytuacja ta sprawiła, że zmądrzała życiowo i nie daje się już nabierać na piękne słówka bez pokrycia. Co więcej, Isabel przyznaje, że w ostatnim roku ze swoim mężem widuje się jedynie na sali rozpraw.

Zobacz także: Paraliż ręki rujnuje Isabel życie