O tym, że pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej weszli do domku letniskowego na Mazurach, poinformował dziennikarz śledczy Telewizji Republika Cezary Gmyz. Przeszukanie ma związek z wcześniej zabezpieczonymi aktami dotyczącymi TW Bolka. - Maria Kiszczak mówiła, że jej mąż powiedział przed śmiercią, że jak będzie miała problemy finansowe, ma zgłosić się do prezesa IPN z ofertą sprzedaży dokumentów - powiedziała wczoraj na konferencji prasowej Agnieszka Sopińska-Jaremczak, rzeczniczka IPN. Za dokumenty SB będące w jej domu na warszawskim Mokotowie Maria Kiszczak miała zażądać od IPN 90 tys. zł. - Wyliczyła taką kwotę, którą podała podczas spotkania - dodała rzeczniczka IPN.
Czytaj: Wałęsa zabrał głos w sprawie dokumentów Kiszczaka! ,,Zwycięzców się nie sądzi"?
19.55 Pracownicy IPN nie znaleźli żadnych materiałów w domku letniskowym Kiszczaków.
19.00 Andrzej Duda pytany przez dziennikarzy o sprawę dokumnetów powiedział: - Naukowcy od dawna prowadzili nad tym badania. Przecież ukazała się książka pana dr. Cenckiewicza i pana dr. Gontarczyka na ten temat i już przecież chyba wtedy dla wszystkich, którzy czytali tę książkę, opartą na bardzo twardych dowodach, jasne było, jakie są fakty i jaka jest prawda.
Po dwudziestu siedmiu latach od 1989 roku w szafie, w prywatnym domu, u człowieka, który od 24 lat nie pełnił żadnej funkcji publicznej znaleziono dokumenty służb, tajne dokumenty, które dawno powinny być zwrócone zgodnie z obowiązującym prawem. Dopiero teraz prokuratura odważyła się to sprawdzić? Ile takich domów jest jeszcze w Polsce? - mówił prezydent.
17.10 Maria Kiszczak: - Mąż zasiadał do rozmów przy okrągłym stole, ze śwaidomością, że nastąpi zmiana ustroju. On się do tego przygotowywał. On był twórcą okrągłego stołu, nikt inny nie był w stanie podjąć rozmów.
17.00 Za chwilę Maria Kiszczak wyda oświadczenie.
15.00 Materiały, które udostępnił IPN skomentował także syn Lecha Wałęsy, Jarosław. - To jest udokumentowane, że gen. Kiszczak w latach 80. podrabiał dokumenty - mówił. - Pojawia się więc pytanie, jeśli teraz nagle mamy autentyczne dokumenty, które potwierdzają agenturalną przeszłość mojego ojca, to po diabła Kiszczak podrabiał wtedy dokumenty. Przecież to jest nielogiczne - stwierdził europoseł PO.
Straszna teczkowa ekscytacja trwa. Cóż, każdy ma takie podniety jakie lubi i na jakie zasługuje.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) luty 18, 2016
14.30 Maria Teresa Kiszczak stwierdziła w TVP Info, że żałuje, że tak szybko przekazała dokumenty. - Oczywiście, że żałuję. Mąż chciał chronić Wałęsę, państwo byście go zniszczyli. Wdowa po generale Kiszczaku skrytykowała również Łukasza Kamińskiego. - Do głowy by mi nie przyszło, że prezes IPN tak się zachowa - stwierdziła Maria Teresa Kiszczak.
13.20 Informacje, które podał IPN cały czas są szeroko komentowane.
13.05 Do dzisiejszych informacji odniósł się również Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Centralnego Archiwum Wojskowego i autor książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Historyk w emocjonalnych słowach stwierdził, że wybacza wszystkim, którzy go obrażali. - Tym, którzy mnie (a zwłaszcza moją mamę) przez lata krzywdzili i obrażali wyzwiskami i działaniami urzędowymi - z Lechem Wałęsą na czele - przebaczam, choć będę pamiętać. Zemstą się kierował nie będę! Dziś zwyciężyła Prawda, która polskiemu życiu publicznemu i polskim naukom historycznym jest bardzo potrzebna. Wszyscy mamy wobec tej Prawdy obowiązek służby! Dla Polski! - napisał Sławomir Cenckiewicz.
11.45 Były prezydent stwierdził, że zamierza sprawę skierować do sądu.
11.15 Lech Wałęsa odniósł się dzisiejszej konferencji prasowej na swoim blogu na Wykopie. - Nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia. Gdyby były, nie byłoby potrzeby podrabiania - napisał były prezydent.
Swoją drogą ciekawe, czy p. Kiszczakowa będzie miała proces za przechowywanie esbeckich teczek, czy dostanie order od IPN za ich ujawnienie?
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) luty 18, 2016
10.45 RMF FM informuje, że zakończyło się przeszukanie w domu generała Kiszczaka. Zabezpieczono rękopisy, dokumenty oraz maszynopisy.
Jakby na to nie patrzeć, to przykre, bardzo przykre. Legenda Lecha Wałęsy legła w gruzach. A przecież mógł się przyznać
— Hubert Biskupski (@hbiskupski) luty 18, 2016
10.40 Na stronie IPN opublikowano komunikat związany z dzisiejszą konferencją. - W teczce personalnej znajduje się 90 kart dokumentów. Teczka jest w oryginalnych okładkach. W teczce personalnej, podzielonej na dwie części, znajdują się dwa spisy zawartości dokumentów. Opisy zawartości odpowiadają stanowi faktycznemu dokumentów znajdujących się w teczce. W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa „Bolek”. Wśród dokumentów znajdujących się w tej teczce są również m.in. odręczne, podpisane pseudonimem „Bolek”, pokwitowania odbioru pieniędzy - czytamy na stronie IPN.
10.25 Prezes IPN dodał, że materiały są autentyczne. Zawierają one dokumenty z pracy TW Bolka.
10.10 Po godzinie 10 rozpoczęła się konferencja prasowa prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Łukasz Kamiński poinformował, że że materiały dotyczące TW Bolka były podpisane "Lech Wałęsa".
IPN: znaleźliśmy kilka pakietów. Znamy pierwszy, tam teczki LW. Nie wiemy co w reszcie. Na ślepo trafili akurat na teczkę Bolka? Brawo.
— Kamil Durczok (@durczokk) luty 18, 2016
Gdyby jakis scenarzysta wymyslil taki koniec sprawy Bolka, to by mu odrzucili, jako niewiarygodne, żenujące i infantylne
— Cezary Kaźmierczak (@C_Kazmierczak) luty 18, 2016
Zobacz: Wałęsa zabrał głos w sprawie dokumentów Kiszczaka! ,,Zwycięzców się nie sądzi"?