Celem zbiórki było zgromadzenie około 5 tys. zł, by Sebastian K. mógł sobie kupić nowe seicento. Ale internauci tak bardzo przejęli się 21-latkiem z Oświęcimia, że zaczęli składać o wiele więcej pieniędzy. W sumie na koncie, z którego pieniądze mają być przekazane dla chłopaka jest już ponad 65 tys. zł. (stan na godz. 11.30, 15 lutego). To niemała suma, która wciąż rośnie. W akcję już zaangażowało się ponad 3 tys. osób. Najwyższą wpłatą dokonana na konto było przekazanie 5 tys. zł od anonimowego darczyńcy.
Jak czytamy w opisie zbiórki miała ona na celu zebranie 5 tys. zł, bo za tyle można kupić fiata seicento wyprodukowane między 1998 a 200 rokiem, czyli w tym samym czasie, co auto jakim w piątek jechał Sebastian K.: - Celem tej akcji jest uzbieranie kwoty potrzebnej na zakup nowego auta marki Fiat Seicento. Auto, ktore zostalo uszkodzone to rocznik 98-2000 wg ustalen Klubu Milosnikow Fiata Seicento. Ceny takiego auta wahaja sie od 3500 zl do 5000zl, w zaleznosci od przebiegu i jego stanu. Zalezy mi aby mlody chlopak mogl kupic auto w pelni sprawne bez podejrzanej historii, ukrytych wad itp. Jak pisze autor zbiórki, Rafał Biegun: - Przy calym naglosnieniu sprawy ciezko bedzie mu odzyskac wrak auta, jak obecnie rzadzacym wrak samolotu. To bedzie niewatpliwie dluga i trudna droga. W ten sposob chcialbym mu ja ulatwic i zapewnic choc troche spokoju oraz ograniczyc jego wydatki. [pisownia orginalna].
Sebastain K. został we wtorek przesłuchany przez prokuratora. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku w ruchu drogowym i niezasygnalizowania wykonywanego manewru na drodze. Chłopak nie przyznał się do winy i w czasie przesłuchania miał zeznać, że skręcając włączył lewy kierunkowskaz.
Zobacz: Kierowca Macierewicza ODJECHAŁ z miejsca zdarzenia po wypadku pod Toruniem. TYLKO u NAS!