Spis treści
- Marszałek Szymon Hołownia o kulisach polskiej polityki
- Podchody PiS-u pod Kosiniaka-Kamysza
- Decydujące spotkanie z Tuskiem
Marszałek Szymon Hołownia o kulisach polskiej polityki
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie owijał w bawełnę, udzielając wywiadu Michałowi Kolanko, w którym opowiedział o polskiej polityce widzianej jego oczami. W książce pt. "Nie dajmy się podzielić" wraca pamięcią m.in. do okresu sprzed wyborów parlamentarnych 2023, gdy nie było wiadomo, kto znajdzie się u steru władzy. Hołownia wspomina, że rozmowy koalicyjne zaczęły się dopiero po 15 października i były prowadzone w "dyskretnej restauracji na obrzeżach Warszawy albo w siedzibie Platformy, na słynnym w kręgach politycznych „piątym piętrze” w kamienicy przy Wiejskiej".
- To były trudne, momentami bardzo emocjonalne rozmowy. Choć nie tak trudne jak wcześniejsze o pół roku rozmowy o pakcie senackim, które – jako ten nowy, który musiał wywalczyć sobie miejsce w strefie zgniotu pomiędzy starymi graczami – zapamiętałem bardzo źle: to był festiwal politycznej przemocyw złym stylu. Tym razem było mniej traumatyzująco - mówi Hołownia redaktorowi Kolanko.
Podchody PiS-u pod Kosiniaka-Kamysza
Marszałek Sejmu kadencji 2023-2027 dodaje, że PiS wcale nie miał zamiaru oddawać władzy i do samego końca próbował różnych metod, żeby ją utrzymać. W tym czasie partia Jarosława Kaczyńskiego zarzuciła sieci na Władysława Kosiniaka-Kamysza, którego chciała skaptować na swoją stronę. Dalsza część tekstu poniżej.
Jak czytamy w „Nie dajmy się podzielić”, przedstawiciele PiS-u proponowali liderowi PSL-u "niestworzone rzeczy", a do tego "chodziły słuchy", że Kosiniak-Kamysz mógł nawet otrzymać tekę premiera, stojąc na czele rządu de facto Trzeciej Drogi, w którym miałoby się znaleźć ledwie kilku ministrów Prawa i Sprawiedliwości.
- Rzecz jasna, teraz będą wszystkiemu gwałtownie zaprzeczać, ale ja doskonale pamiętam, jak było i jaką stanowczością w tej sprawie wykazał się Kosiniak-Kamysz. Ze mną rozmawiały wpływowe osobyspoza polityki, snuły wizje, obiecywały złote góry, straszyły Tuskiem, mówiły: idź na wcześniejsze wybory i bierz większość - mówi Hołownia w rozmowie z Michałem Kolanko.
Decydujące spotkanie z Tuskiem
Jak dodaje marszałek Sejmu, nawet Donald Tusk nie był do końca pewnie, co się wydarzy, ale krótko po wyborach obecny premier zapytał na nieformalnym spotkaniu, czy może liczyć na poparcie pozostałych koalicjantów. Atmosfera była napięta, ale Hołownia wyjaśnia, że przekonały go głosy wyborców, którzy chcieli zmiany. Żeby im ją zapewnić, zdecydował się poprzeć kandydaturę Tuska na premiera.
Na początku padła propozycja, że wicepremierami mają zostać liderzy pozostałych koalicyjnych ugrupowań, a więc: Hołownia, Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty, ale Trzecia Droga lansowała podział, jaki funkcjonuje obecnie, czyli m.in. z założycielem Polski 2050 jako marszałkiem Sejmu.
Galeria poniżej: Tak mieszka Szymon Hołownia
Polecany artykuł: