Podczas posiedzenia Sejmu w czasie składania wniosków formalnych do mównicy podeszła Katarzyna Czochara z PiS, która poruszyła temat pomocy dla powodzian.
- Mamy trzy miesiące odkąd wielka woda przeszła przez południowo-zachodnią Polskę. 150 osób z miejscowości Wronowo nie może wrócić do swoich domów - powiedziała.
Przywołała także relację jednej z kobiet zamieszkujących we Wronowie, która miała nie otrzymać zasiłku celowego na dzieci ani zasiłku na odbudowę. Kobieta zwracała uwagę, że zbliża się Boże Narodzenie i ogarnia ją rozpacz.
- Trzy miesiące. Większość powodzian nie otrzymała obiecanych środków finansowych. Wasze obietnice są tyle warte, co śnieg z zeszłego tygodnia. Czym się zajmujecie? Prekampanią prezydencką? - pytała ministrów. - Trzaskowski czy Sikorski? Panie niezależny marszałku, bo pan mówi, że jest pan niezależny. To proszę pokazać tę niezależność. Powodzianie czekają na pomoc - dodała.
Szymon Hołownia o powodzianach
Marszałek Sejmu postanowił odpowiedzieć posłance PiS. Jak oznajmił, zaledwie dzień wcześniej był w Głuchołazach, gdzie powódź spowodowała ogromne szkody i rozmawiał z tamtejszymi mieszkańcami.
- Informuję, że wczoraj cały dzień spędziłem na spotkania w Głuchołazach i Kłodzku. Rzeczywiście w wielu miejscach wypłata odszkodowań idzie za wolno. Jest przede wszystkim bardzo wiele postulatów od przedsiębiorców, którzy wsparcia nie dostają w takim stopniu, w jakim powinni - powiedział.
Zwrócił także uwagę, że we wtorek 19 listopada Sejm miał się zająć nowelizacją ustawy powodziowej i stwierdził, że ma nadzieję na jak najszybsze "odetkanie zatorów". Podkreślił, ze burmistrz Głuchołazów mógłby wydawać 100 decyzji ws. pomocy dla powodzian, a wydaje 20. Na koniec zaznaczył, że powódź nie powinna pogłębiać podziałów między Polakami i między politykami różnych frakcji.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Szymon Hołownia: