Kara od PKW
29 sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Ze sprawozdania wynika, że komitet wyborczy PiS uzyskał niemal 38,8 mln zł i niemal całą tę kwotę wydał. Tymczasem PKW zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tym dotacja tej partii będzie pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli ok. 10,8 mln zł.
Zobacz: Czarnek kandydatem na prezydenta? Zaskakujące słowa Dudy
Partia została też pozbawiona części subwencji - w wysokości 10,8 mln zł - a może też zostać pozbawiona całości subwencji na kolejne trzy lata. W związku z tym, Jarosław Kaczyński zwrócił się do swoich wyborców o pomoc i uruchomił możliwość wpłacania darowizn na PiS. Zbiórka wciąż trwa i właśnie dowiedzieliśmy się, jakie są jej dotychczasowe efekty.
Skarbnik PiS ujawnia wysokość wpłat
Henryk Kowalczyk zdradził PAP, że od 30 sierpnia na konto Prawa i Sprawiedliwości wpłynęło ok. 9 mln zł, z tym, że część wpłat jest błędna i będzie musiała zostać zwrócona. - Można więc powiedzieć, że netto to jest ponad 8 mln zł - ocenił. Dodał przy tym, że wpłaty wpływają na konto systematycznie, choć już na niższym poziomie, niż na przełomie sierpnia i września. - One są dość regularne i w tej chwili oscylują w granicach 40-50 tys. zł dziennie - przyznał.
Sprawdź: PSL rozdarty w sprawie kandydata na prezydenta. Zaskakujące słowa posła Rzepy
Kowalczyk przekazał, że z 35-milionowego kredytu, jaki partia zaciągnęła na wybory parlamentarne, samorządowe i do europarlamentu, do spłaty pozostało 3 mln zł. Dodał, że PiS zakłada, że do końca października spłaci połowę tego długu, a do końca stycznia "upora się" ze spłatą całego kredytu. Gorzej wygląda jednak sytuacja z kampanią prezydencką (pomijając fakt, że partia wciąż nie przedstawiła jeszcze swojego kandydata).
Skarbnik PiS zwrócił uwagę, że najistotniejsze jest to, "żeby mieć jakiekolwiek pieniądze na kampanię prezydencką", która jest "już za pasem". Kowalczyk podkreślił, że na kampanię potrzebne jest ok. 25-30 mln zł. - Te kwoty, które zebraliśmy oczywiście są ważne, dają nam bezpieczeństwo na już, ale jeśli chodzi o kampanię prezydencką, to jeszcze nam daleko - stwierdził. Co więcej, jego zdaniem, "PiS nie będzie miało równych szans w starciu o prezydenturę".
Galeria poniżej: Tak wyglądała konferencja PiS po decyzji PKW