Tym, którzy zapomnieli nieco o byłym spin doktorze PiS, przypomnę, jak niespełna cztery lata temu wychwalał Kaczyńskiego i jego formację:
"Jarosław Kaczyński nie ma wielu twarzy. Ma jedną - polityka konsekwentnego w realizowaniu tego, w co wierzy". "Rząd PiS zostawia po sobie konkretny, bardzo dobry stan budżetu, płac, wzrost gospodarczy, wskaźnik bezrobocia". "PiS to jedyna w Polsce siła, która uwzględnia perspektywę zwykłego człowieka. (...) Piskorski i Olechowski to sprawni politycy. Wiedzą, że stracą czas, walcząc o wyborcę socjalnego. Ich celem są ludzie rozczarowani kompletną nieudolnością Donalda Tuska".
Przeczytaj: Michał Kamiński jedynką PO w Lublinie! A tak kiedyś krytykował Platformę...
I jak bezwzględnie atakował PO i jej liderów: "Byłem wstrząśnięty cynizmem i brutalnością ekipy Donalda Tuska na miejscu tragedii (w Smoleńsku - red.)". "Przecież tacy ludzie jak Niesiołowski, Kutz, Bartoszewski, Wajda konsekwentnie plugawili język debaty". "Sikorski wiedział, że Dukaczewski jest absolwentem szkół sowieckich służb specjalnych, a jednak go lansował". "Rządzona po dyktatorsku Platforma wygrała wybory...".
Jestem w stanie pojąć, że człowiek pozbawiony elementarnej przyzwoitości i poczucia wstydu jest w stanie zrobić wiele, żeby utrzymać mandat europosła, z którym wiążą się i duże przywileje, i olbrzymie pieniądze. Ale dlaczego ci, którzy układają listy i którym rzekomo zależy na godnej i silnej reprezentacji w Brukseli, nie tylko aprobują pożałowania godne postawy, ale wręcz je nagradzają.
Decyzja zarządu PO, jak dla mnie, jest żenadą roku. I choć można mnie uznać za tzw. twardy elektorat Platformy, nie jestem w stanie zaakceptować tego, że pan Kamiński ma być w wyborach do europarlamentu twarzą, choć właściwiej byłoby powiedzieć mordą Platformy.
Mam też głęboką nadzieję, że nie będą jej w stanie zaakceptować wyborcy Platformy w Lubelskiem i ten osobnik wędrujący z partii do partii w poszukiwaniu stanowisk i wysokich apanaży dostanie solidnego kopa i wyląduje tam, gdzie jego miejsce, na śmietniku historii. Niestety, Donald Tusk, robiąc dobrze panu Kamińskiemu, robi źle Polsce.