Rafał Woś

i

Autor: Marek Kudelski Rafał Woś

Horror rodziców! Mało kto wie, przez co przechodzą, Woś alarmuje

2021-11-02 6:00

Rodzice często się celem hejtu lub patrzenia z góry, zwłaszcza przez osoby świadomie bezdzietne. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, ze nie jest im łatwo. Często przeżywają prawdziwy horror, gdy próbują połączyć opiekę nad dzieckiem i pracą. Na ten problem uwagę zwraca Rafał Woś w swoim felietonie, który prezentujemy poniżej.

Koronawirus wciąż jest z nami. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale jednocześnie ta jesień nie jest już tak przerażająca jak ta sprzed roku. Albo jak wiosna roku 2020. Mamy szczepionki. Mamy szereg procedur. Covid wciąż straszy, ale jest to strach już częściowo „udomowiony”.

Oczywiście procedury wiele spraw komplikują. Wiedzą o tym ci wszyscy, którzy wychowują małe dzieci. Placówki opiekuńcze zaczęły się zachowywać trochę tak, jakby były towarzystwami ubezpieczeniowymi. Wyspecjalizowanymi w tym, żeby znaleźć taki kruczek prawny, co pozwoli im nie wypłacić należnego odszkodowania. Tak samo w placówkach opiekuńczo-wychowawczo-edukacyjnych. Rodzi młodszego potomstwa odstawiając dziecko rankiem do tejże placówki nie ma pewności czy nie zostanie (wraz z dzieckiem) odesłany. Bo katarek, kaszelek, temperatura. Oczywiście instytucje działają (ze swojej perspektywy) w pełni racjonalnie. Chronią siebie oraz inne dzieci minimalizując szanse bycia wylęgarnią wirusów. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że idzie to niestety w kierunku, gdzie najlepsze przedszkole albo szkoła to taka, co nie ma w niej dzieci. Bo wtedy szanse na przenoszenie wirusów wynoszą zero.

W naszej galerii zobaczysz, jakie groźby słali antyszczepionkowcy do prof. Simona.

Tyle, że w prawdziwym świecie rodzic jednocześnie pracownikiem. A pracować musi na trudnym kapitalistycznym rynku. Tam ściga się z bardziej wydajnymi, a nieobciążonymi potomstwem. A jesienny sezon zawsze (a teraz szczególnie) zamienia się dla nich w tor przeszkód. Z jednej strony zagrożenie, że uznają cię w pracy za niegodnego zaufania i często biorącego chorobowe. Z drugiej konieczność robienie jednocześnie dwóch rzeczy: pracy i opieki. Z trzeciej realna perspektywa obniżonych dochodów wynikająca z dwóch powyższych. Bywa ciężko.

Sprawdź: Pilny apel Tomasza Lisa. Sprawa jest poważna!

Każde społeczeństwo rozrywa od środka wiele antagonizmów. Syci kontra głodni. Zadowoleni z tego, co jest versus ci, co nawołują do zmiany. Niewierzący i wierzący. Młodzi i starzy. Silni i słabi. Można tak wymieniać w nieskończoność. Wszystkie te podziały nadają życiu społecznemu tę niesamowitą fascynującą dynamikę. Ale i bywają przyczyną szeregu konfliktów, a nieraz i dramatów. Napięcie „dzieciaci” vs. „nieobciążeni potomstwem” też jest trudnym i realnym wyzwaniem.

Dlatego prośba i rada. Na tę jesień i na każdą następną. Bądźcie dobrzy dla dzieciatych. Nawet jeśli sami jesteście na innym etapie życiowego cyklu.

Sonda
Ile masz bądź planujesz mieć dzieci?