
- Marszałek Sejmu został przesłuchany w sprawie swojej wypowiedzi o „zamachu stanu”, której użył w kontekście politycznym.
- Przesłuchanie, w którym uczestniczyli m.in. Bogdan Święczkowski i Bartosz Lewandowski, zostało przerwane i będzie kontynuowane w listopadzie.
- Kancelaria Sejmu przekazała prokuraturze ponad 11 tysięcy stron dokumentów, a Hołownia podkreśla, że jego słowa były diagnozą polityczną, nie prawną.
- Dowiedz się, jakie zarzuty postawiono marszałkowi i kto złożył zawiadomienie w tej sprawie.
Przesłuchanie Hołowni w warszawskiej prokuraturze
W piątek marszałek Sejmu został przesłuchany w charakterze świadka w sprawie dotyczącej jego lipcowej wypowiedzi o „zamachu stanu”. Jak poinformował rzecznik prokuratury Piotr Antoni Skiba, na wniosek samego Hołowni czynności zostały przerwane i mają zostać wznowione 3 listopada.
Podczas spotkania obecni byli m.in. Bogdan Święczkowski, prezes Trybunału Konstytucyjnego, oraz prawnik Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa. Obaj uczestniczyli w przesłuchaniu jako strony pokrzywdzone, co – jak podkreślił marszałek – wynikało z decyzji prokuratury.
11 tysięcy stron dokumentów z Sejmu
Hołownia ujawnił, że Kancelaria Sejmu przekazała śledczym ponad 11 tysięcy stron dokumentów, stanowiących efekt kilku miesięcy pracy biur parlamentu.
Polityk zaznaczył, że odpowiedział na wszystkie pytania prokuratora, ale ze względu na obowiązki w parlamencie uzgodniono, że dalszy ciąg przesłuchania nastąpi w listopadzie. – „I tam pytania będzie mi zadawał, jak rozumiem, poszkodowany w myśl decyzji prokuratury, czyli Bogdan Święczkowski” – dodał.
Hołownia: diagnoza polityczna, nie kodeksowa
Marszałek Sejmu podkreślił, że obowiązuje go tajemnica postępowania, ale przypomniał swoją wcześniejszą deklarację: – „Wielokrotnie już mówiłem, że sformułowania ‘zamach stanu’ używałem wielokrotnie i nie w trybie kodeksowym, a w trybie publicystycznym mówiąc o poważnym rozstroju państwa, w sytuacji zagrożenia zewnętrznego jego bezpieczeństwa, do którego doszłoby, gdybym posłuchał tych wszystkich głosów, które wtedy do mnie kierowano i które wzywały mnie, tak naprawdę, do złamania konstytucji i zachwiania ustrojowym porządkiem polskiego państwa”.
Zawiadomienie Święczkowskiego
Sprawa ma swój początek w lipcu, kiedy Hołownia ujawnił, że pojawiały się sugestie, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP. W jego ocenie, taka decyzja mogłaby zostać odebrana jako „zamach stanu”. Polityk wyjaśniał później, że termin ten miał charakter diagnozy politycznej, a nie prawnej.
Zawiadomienie w tej sprawie złożył prezes TK Bogdan Święczkowski, wskazując na możliwość popełnienia przestępstwa zamachu stanu m.in. przez premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz ministrów.