Agnieszka Holland

i

Autor: Podlewski

Holland porównała miesięcznice smoleńskie do MIESIĄCZEK!

2017-08-11 13:05

Agnieszka Holland w piątkowy poranek gościła w radiu TOK FM, gdzie komentowała m.in. wczorajszą 88 miesięcznicę smoleńską. Reżyserka uznała, że jej zdaniem słowo "miesięcznica" to "dziwna nowomowa", która brzmi jak "powieść futurystyczna". Następnie szokująco zaczęła względem comiesięcznych obchodów używać określenia "miesiączka", gdyż "miesiączka to comiesięczne krwawienie płodnej kobiety. A mnie się wydaje, że te obchody urodziły groźne jajo węża".

Jak mówiła Holland,  organizm kraju jest regularnie zatruwany przez comiesięczne obchody miesięcznic smoleńskich, o których mówiła "miesiączki". Jak tłumaczyła: - Tak ludzie mówią, ale mnie się to też tak skojarzyło, bo miesiączka to comiesięczne krwawienie płodnej kobiety. A mnie się wydaje, że te obchody urodziły groźne jajo węża. Powstało coś co zatruwa nasz organizm społeczny i narodowy jakimś głębokim niezrozumieniem i nienawiścią. Pielęgnowanie tej sekciarskiej religii smoleńskiej jest bardziej trujące niż cokolwiek innego, jeśli chodzi o zdrowie społeczne i możliwość porozumienia.

 

 

Reżyserka, oceniając obchody stwierdziła: - Bez psychologii Kaczyńskiego trudno się obejść. To, co się tam dzieje, to jest tylko jego decyzja. Jej zdaniem są one "bardzo teatralne i potwornie przerażające". Mówiła też o "absurdalności i zbyteczności sytuacji". Odniosła się też do czwartkowego przemówienia prezesa PiS. Według niej miesięcznic nie powinno być tyle samo co ofiar katastrofy, czyli 96, jak chce Kaczyński. Zwróciła uwagę, że nie wszystkie rodziny zmarłych w katastrofie osób chcą w tym uczestniczyć, dlatego liczba obchodów powinna zostać zmniejszona.

 

 

Według Holland dzisiejsza Polska to kraj głęboko podzielony, gdzie pełno jest agresji i nienawiści. Zaznaczyła, że nie dotyczy to jedynie życia politycznego, po czym wspominała wydarzenia ze środowego wieczoru, gdy była na Krakowskim Przedmieściu: - Do tej pory zdarzało mi się, że spotykałam ludzi, którzy mieli do mnie głęboką antypatię, ale nie było w tym takiej agresji i rozpaczliwej próby zamanifestowania, że moja obecność im przeszkadza. Dodała przy tym, że w Polsce spotkała nawet takich, którzy spluwają w jej kierunku. Na koniec filozoficznie stwierdziła: - Pytanie, czy to wszystko dałoby się wyleczyć... Czy ta choroba tak głęboko się wdarła w nas, że ta nienawiść stała się jedną z naszych cech. Na pewno społeczeństwo będzie wymagało głębokiej terapii...

 

 

Zobacz także: Jarosław Kaczyński ZDRADZIŁ, kiedy miesięcznice zostaną zakończone. JEST DATA

Polecamy również: Były doradca Lecha Kaczyńskiego o jego bracie: Powinien ODEJŚĆ z polityki

Przeczytaj ponadto: Pawłowicz mocno uderza we Fronczewskiego! "Stanął tam, gdzie stało ZOMO"