Grzegorz Schetyna

i

Autor: Marek Zieliński

HIPOKRYZJA Schetyny! Oto dowody [MOCNE CYTATY]

2019-09-03 13:11

Grzegorz Schetyna zaskoczył wszystkich! W czasie spotkania rozpoczynającego start kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej ogłosił, kto będzie kandydatem KO na premiera. Okazuje się, że to nie lider PO Schetyna ma być kandydatem na szefa rządu, a Małgorzata Kidawa-Błońska. Schetyna ma kłopot, bo już pojawiają się oskarżenia o hipokryzję. My przypominamy, co mówił o premierach z PiS i prezesie Kaczyńskim.

To nie Grzegorz Schetyna, a Małgorzata Kidawa-Błońska będzie kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera, jeśli KO wygra w zbliżających się wyborach do Sejmu. Takie zagranie Schetyny to wielkie zaskoczenie. W czasie spotkania rozpoczynającego kampanię Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi 2019, Schetyna ogłosił: -  Z największą satysfakcją ogłaszam dzisiaj, że zaproponujemy kandydata na stanowisko Premiera Rządu w osobie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. I tu pojawia się wielki kłopot Schetyny. Dlaczego? Bo pokazuje się jego sprzeczność. Otóż od początku rządów Prawa i Sprawiedliwość, czyli od wyborów w 2015 roku, lider PO grzmiał, że to Jarosław Kaczyński jako szef partii, powinien stanąć na czele rządu. Grzegorz Schetyna mówił wprost, że Jarosław Kaczyński chowa się za plecami Beaty Szydło, a później Mateusza Morawieckiego i rządzi "z tylnego siedzenia". Wystarczy przypomnieć jego słowa, np. z września 2017 roku. Schetyna mówił wtedy: - Nie może być tak, że rząd jest prowadzony z tylnego siedzenia. (...) Mówiliśmy o tym od początku - lider partii, prezes partii powinien być premierem i tego oczekuję. Jeżeli ma być rekonstrukcja jakakolwiek, to ma być pełna odpowiedzialność tych, którzy podejmują decyzje. To prezes Kaczyński powinien zostać szefem tego rządu - podkreślał stanowczo.

W grudniu 20178 roku Schetyna to powtórzył, zwracając się do Morawieckiego: - Panie premierze, proponuję dziś panu sprawdzian z uczciwości. Jeśli naprawdę chce pan złagodzić konflikt dzielący Polaków, jeśli chce pan zakończyć kryzys konstytucyjny, kryzys ustrojowy, jaki pana partia celowo wywołała w Polsce, proszę opublikować wszystkie wyroki Trybunału Konstytucyjnego, te, których publikacji pana poprzedniczka odmówiła, łamiąc w ten sposób polską konstytucję. Panie premierze, proszę wyrwać się spod wpływu Kaczyńskiego, człowieka, który chowa się za pana plecami - zaznaczał. Zresztą inni politycy opozycji często podkreślali, że to Kaczyński "rządzi" z tylnego fotela. Teraz jednak, sam jako lider PO, nie widzi nic dziwnego w tym, by ktoś inny był kandydatem na premiera po wyborach. 

A tak decyzja komentowana jest w Internecie: