ZUS buduje kolejny pałac

i

Autor: ARCHIWUM

Grypa szaleje, a lekarze ostrzegają: Przez ZUS nie będziemy dawać ZWOLNIEŃ

2018-03-02 20:00

Aż strach chorować! Sezon grypowy trwa w najlepsze, a lekarze za chwilę nie będą mieli na czym wypisywać zwolnień lekarskich, bo ZUS nie dał im druczków.

Od 1 lipca będą obowiązywały tylko elektroniczne zwolnienia lekarskie. Im bliżej tej daty, tym bardziej robi się nerwowo. Lekarze twierdzą, że ZUS zaczął limitować im druki, bo chce zmusić ich do wystawiania e-dokumentów. - Wcześniej mogliśmy brać tyle bloczków, ile chcemy, a teraz ZUS wydał mi tylko cztery. To zaledwie 60 druków. W sezonie grypowym to starcza na 2-3 dni. Blankiety zwolnień za chwilę mi się skończą! - alarmuje Bożena Janicka, lekarka rodzinna z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Gdy skończą mi się druki, przestanę dawać chorym zwolnienia, bo niby jak mam to robić? Próbowałem wystawić e-zwolnienie, ale nie przechodzi przez system i nie otrzymałem potwierdzenia. Potrzebne jest porządne łącze internetowe, a o światłowodzie u nas na wsi można tylko pomarzyć - mówi lekarz rodzinny Andrzej Iwiński z Lwówka (woj. wielkopolskie).

ZUS twierdzi, że przygotował system informatyczny do obsługi e-zwolnień i wszystko działa prawidłowo. Innego zdania są lekarze. Według Porozumienia Zielonogórskiego prawie co drugi medyk nie jest do tego gotowy, bo nie ma szybkiego internetu, a niektórzy nawet... komputera. Medycy już zapowiedzieli, że gdy skończą im się papierowe druczki, będą wypisywać zwolnienia na zwykłej kartce. ZUS jednak nie zamierza ich honorować. - To, jak wygląda zwolnienie lekarskie, dokładnie określają przepisy. Nie ma w nich mowy o zwykłych kartkach z pieczątką i podpisem lekarza - odpowiedział nam rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz. Lepiej więc nie chorować?!