Koszmar w służbie zdrowia! Lekarz nie wypisze ci zwolnienia!

2018-02-20 19:11

To może być prawdziwy dramat dla pacjentów. Zamiast L4 dostaną zwolnienie lekarskie na zwykłym świstku papieru, którego oczywiście nikt nie będzie chciał honorować. Od 1 lipca nie będzie już specjalnych druczków, a lekarze twierdzą, że nie są gotowi do wystawiania zwolnień elektronicznych, bo nie mają internetu i komputerów.

Po 1 lipca mają zacząć obowiązywać elektroniczne zwolnienia lekarskie. ZUS już ogranicza liczbę papierowych druków zwolnień dla lekarzy, a w czerwcu nie otrzymają ich już w ogóle. Jednak lekarze alarmują, że nie są gotowi do wystawiania e-zwolnień. Powód jest prozaiczny. - Żeby elektroniczne zwolnienia zadziałały, na każdym lekarskim biurku musi być komputer, a w każdym gabinecie dostęp do szybkiego internetu. A według naszych szacunków nie ma ich w 30-50 proc. lekarskich gabinetów. Problemem jest także kadra - wielu lekarzy jest wiekowych i nie poradzą sobie z obsługą e-zwolnień. Obawiamy się, że w tej sytuacji ofiarami będą pacjenci. Wielu z nich po prostu nie otrzyma zwolnienia, jeśli od lipca papierowe druki przestaną obowiązywać - uprzedza Bożena Janicka, lekarka rodzinna z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Niektórzy lekarze już zapowiedzieli, że po 1 lipca będą wystawiać zwolnienia na zwykłej kartce ze swoją pieczątką. Tylko że takiego L4 nikt nie będzie honorował. Te argumenty nie przemawiają jednak do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Szefowa tego resortu Elżbieta Rafalska (63 l.) zapowiedziała, że nie ma odwrotu od e-zwolnień.

Podobnie twierdzi Zakład Ubezpieczeń Społecznych. - Zadaniem ZUS było przygotowanie systemu informatycznego do obsługi e-zwolnień, co też uczyniliśmy. Wszystko działa prawidłowo - zapewnia Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy zakładu. A pytany o ewentualne problemy lekarzy z e-zwolnieniami odpowiada, że to pytanie nie do ZUS. W tej sytuacji od lipca lepiej nie chorować!

Elżbieta Osiecka-Górska (40 l.), lekarz medycyny rodzinnej, Centrum Medyczne Ryska w Białymstoku:

- Boję się, że wypisywanie e-zwolnień będzie tylko zabierało nam czas przeznaczony dla pacjentów, a i tak już nie mamy go zbyt wiele. Jesteśmy obciążeni biurokracją, a medyczne systemy komputerowe po prostu są zawodne, często się zawieszają, co też zabiera czas. Już obserwuję pacjentów, którzy podczas wizyty w gabinecie irytują się, gdy lekarz siedzi z nosem w komputerze, zamiast poświęcać im uwagę.