Ewentualnie będzie mogła czekać kilka godzin w poczekalni na swoją kolej. Będzie czekała oczywiście razem ze zdrowymi i być może rozsiewała wirusy. To bardzo nieciekawa perspektywa.
Nie ma jednak powodu, żeby atakować rząd. Dlaczego? Bo przygotowanie służby zdrowia na epidemię grypy takiej jak ta jest niezwykle trudnym logistycznie przedsięwzięciem. Wymaga specjalnych procedur, współdziałania setek tysięcy ludzi i setek instytucji.
Z krótkiej prowokacji, którą pozwolił sobie przeprowadzić "Super Express", wynika, że najgorzej jest z personelem w szpitalach i przychodniach. Ci ludzie, od których niezwykle dużo zależy, nie dostali jasnych wytycznych, co robić w razie kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu czy kilkuset przypadków podejrzeń o zakażenie.
Jak ich badać, jak izolować i jak leczyć. Czasu mamy niedużo. Musimy go wykorzystać.