Niejaki "ZdzichKura" w lipcu ubiegłego roku na jednym z lokalnych portali napisał w komentarzu pod artykułem "spalić chałupę Zieliniakowi". Wpis dotyczył mieszkającego w Suwałkach wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego. Ten zawiadomił prokuraturę, że pod jego adresem kierowane są groźby karalne. Śledczy szybko ustalili, że autorem głupiej notki był suwałczanin Marek K. Mężczyzna usłyszał zarzut publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa. Przyznał się do winy i pokajał, a swój "wyczyn" nazwał głupotą. Zapewniał też, że nie chciał podpalić domu politykowi. Przed sądem mężczyzna dobrowolnie poddał się karze i przystał na łączną karę blisko 4 tys. zł (1000 zł grzywny i ok 3 tys. kosztów sądowych). Sędzia Tomasz Szeligowski (46 l.) tłumaczył, że tak wysokie koszty postępowania wynikają z potrzeby zatrudnienia informatyka, który "namierzył" internautę.
Zobacz także: Wiceminister Zieliński: zorganizował miesięcznicę i nie przyjechał. TYLKO U NAS!