Posłanka w końcu znalazła trochę czasu dla siebie. Wcześniej odkładała dłuższą wizytę u kosmetyczki, bo w ramach kampanii prezydenckiej jeździła po całej Polsce. Nie udało się jej zebrać wymaganych 100 tys. podpisów, więc z walki o fotel głowy państwa wyszły nici, ale dzięki temu teraz w końcu może robić to, co lubi! A jednym z takich ulubionych zajęć jest comiesięczna wizyta w salonie kosmetycznym. Posłanka tym razem zapragnęła mieć jeszcze ładniejsze paznokcie i stopy. Po wizycie Anna Grodzka była zachwycona i nie mogła się sobie nadziwić. - Staram się dbać o siebie regularnie. Pielęgnacja dłoni i stóp to pozycja obowiązkowa, a moim ulubionym kolorem jest czerwień. Zawsze wybieram ten sam zakład, bo są tam doskonali i mili fachowcy - opowiada nam zadowolona posłanka.
Zobacz też: Robert Biedroń pije w pracy kranówkę