Wdowa po Przemysławie Gosiewskim, Beata Gosiewska, jest przekonana, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jej zdaniem postrzeganie tej tragedii jako wypadku lotniczego to efekt "ogromnej, kłamliwej propagandy, w tym medialnej".
- Myślę, że nawet logiczne myślenie wskazuje na to, że w Smoleńsku musiało dojść do potężnych eksplozji, które ten ogromny samolot rozczłonkowały na tysiące drobnych elementów - mówiła Gosiewska w rozmowie z Polsat News. Podkreśliła, że to, co o katastrofie mówią Rosjanie i komisja Jerzego Millera, nie jest prawdą.
- Wystarczy tylko pomyśleć logicznie. Nie jest możliwe, aby samolot, który podchodził do lądowania, który upadł rzekomo z kilkunastu metrów, w taki sposób mógł wyglądać - tłumaczyła.