313 tys zł. na catering dla ZUS. A emeryci głodują!

i

Autor: redakcja SE 313 tys zł. na catering dla ZUS. A emeryci głodują!

Wydadzą 300 tys. na jedzenie dla ZUS. A emeryci głodują

2018-07-02 14:13

I gdzie tu sprawiedliwość? 313 tysięcy złotych – to kwota, którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych maksymalnie zamierza przeznaczyć na catering w warszawskiej centrali. Umowa na dostarczanie jedzenia miałaby obowiązywać przez 21 miesięcy, co oznacza, że miesięcznie na ten cel będzie szło aż 15 tysięcy! Wszak pyszności, które będą tam serwowane kosztują. Tymczasem miliony emerytów w Polsce czekają na podwyżki swoich świadczeń. Ci zaś, którzy otrzymują najniższe emerytury będą mogli liczyć w przyszłym rok najprawdopodobniej na 26,5 zł więcej…

Przygotowywanie, dostarczanie, a nawet podawanie posiłków – to obejmuje przetarg ZUS. Catering ma być przeznaczony na spotkania i konferencje organizowane przez Centralę ZUS. Nie tylko w jej siedzibie. „Zamawiający zastrzega, że ok. 10 % usług może być świadczonych w innych obiektach wskazanych przez Zamawiającego, znajdujących się na terenie miasta stołecznego Warszawy” - czytamy w przetargowych dokumentach. Jak szacuje instytucja, w sumie z przygotowanych posiłków oraz napojów ma skorzystać ok. 1300 osób rocznie.

ZUS, Zakład Ubezpieczeń Społecznych

i

Autor: Adam Nocoń ZUS

Od wymagań stawianych przez ZUS w sprawie frykasów, które mają znaleźć się na służbowych stołach, może niektórym zakręcić się w głowie. Podczas bufetów, serwisów kawowych, czy obiadów, urzędnicy i ich goście będą się raczyć między innymi tartinkami z serem pleśniowym, oliwkami, łososiem, czy pieczonymi mięsiwami, filetami z dorsza, słodkimi musami, czy galaretkami. Na fanów tradycyjnej polskiej kuchni będą czekały takie zaś smakołyki jak pierogi ruskie, bitki wołowe, schab w sosie, czy prawdziwy żur. Szef kuchni, który będzie przyrządzał dania, ma mieć co najmniej minimum dwa lata praktyki na tym stanowisku. „Świadczenie usług cateringowych zgodnie z najlepszymi standardami”, „utrzymywanie czystości i estetyki pomieszczeń, w których realizowany jest Przedmiot Umowy”, „zapewnienie dekoracji stołów i nakrycia”, „zapewnienie odpowiedniej liczby obsługi, w tym kelnerskiej w strojach służbowych” - między innymi takie zadania przed firmą, która przetarg wygra stawia ZUS.

Nie da się ukryć, że wielu polskich emerytów mogłoby tylko pomarzyć o zjedzeniu na obiad wołowiny, czy „tartinki” z łososiem na kolację. Przyszłoroczna waloryzacja dla najbiedniejszych zresztą będzie wynosiła znacznie mniej niż kosztuje kilogram wędzonej ryby, którą będą raczyć się w ZUS.

Obecnie ważą się losy przyszłorocznej wysokości podwyżki. Rząd ostatnio zaproponował, by świadczenia wzrosły o 3,26 proc. Z kolei związkowcy postulują o wskaźnik rzędu 4 proc. W pierwszym przypadku emeryci mogliby liczyć (na rękę) na 26,55 zł więcej, w drugim 33,48 dodatkowo. Nawet jednak w tym drugim przypadku podwyżka będzie ponad 9 tysięcy razy niższa niż szacunkowy koszt przetargu na jedzenie w ZUS. Przeciętny emeryt na jedzenie wydaje miesięcznie 346 zł.