Szczecin do Polski należy od 1945 roku. Wcześniej należał do Niemiec i nosił nazwę Stettin. Tym samym w Szczecinie trudno szukać odniesień do 1920 roku i wojny polsko-bolszewickiej. Z pewnością w mieście nie brakuje pomników, przed którymi można złożyć wieniec i oddać hołd Polakom, którzy walczyli z Bolszewikami. Tym bardziej zastanawia taka wpadka wiceprezydenta Soski.
Krzysztof Soska próbował się tłumaczyć, mówił o nadawaniu nowego sensu miejscom, które wcześniej miały inny wymiar. - Musimy mieć świadomość, że także w Bitwie Warszawskiej brali udział nie tylko Polacy. Po stronie polskiej choćby Ukraińcy, więc można w pewnym sensie mówić także o braterstwie broni. Wydaje mi się, że symbolika tego miejsca się zmienia, tak jak zmienia się nasz kraj. I warto chyba czasem nadawać nowe sensy tym miejscom, które być może na etapie planowania miały troszeczkę inny wymiar - cytowało słowa wiceprezydenta Radio Szczecin.
Pod pomnikiem wieniec złożyła także przewodnicząca Rady Miasta, Renata Łażewska.
Przypomnijmy, że pomnik "Braterstwa Broni" mieści się na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Odsłonięty został w 1967 roku, czyli w 50. rocznicę obchodów Rewolucji Październikowej. To po niej do władzy doszli Bolszewicy i postanowili zawłaszczyć zachód Europy szerząc komunizm. Ich pierwszą przeszkodą była Polska, która chwilę wcześniej odzyskała niepodległość.