"Super Express": - Podobno amerykański wywiad ocenia, że inwazja sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na Ukrainę jest możliwa bardziej niż kiedykolwiek dotąd...
Gen. Waldemar Skrzypczak: - Ze strony Rosji sytuacja dojrzała do tego, aby takie działania podjąć. Spełniła wszystkie potrzebne do tego warunki w stopniu idealnym - i wojsko czeka u granic sąsiada. Ale to, co się wydarzyło w Brukseli - stanowisko NATO, stanowisko Unii Europejskiej - jest jednoznaczne. To, moim zdaniem, ostudzi zapał Putina. Jednak groźba istnieje. Dlatego NATO i opinia światowa muszą to podkreślać: Putin, stop!
Przeczytaj: Prof. Bogdan Musiał: Rosja chce wymazać Ukrainę z mapy Europy
- Put in lub Put off - to świat wielkiej polityki. Ministrowie obrony mają swoją pracę, w ramach której muszą coś mówić. I mówią. Ale spójrzmy na świat wielkiego biznesu - on już czyni umizgi do Putina. A ma wielki wpływ na świat wielkiej polityki. Można chyba zaryzykować tezę, że Ukraina została sprzedana i Zachodowi jest właściwie wszystko jedno, czy Rosja zadowoli się tylko Krymem, czy może anektuje coś jeszcze...
- Ma pan na uwadze Charków, Donieck i Ługańsk... Powiem tak: jeżeli świat biznesu doprowadził do sprzedania Ukrainy, to świadczy to o wyjątkowej perfidii zachodnich polityków wobec tego kraju, któremu wiele obiecywano. Niestety nie byłoby to pierwsze w historii działanie sprzeczne z deklaracjami. W takim wypadku - mając przyzwolenie tych, którzy teoretycznie sprzeciwiają się jego działaniom - Putin zrobi wszystko, na co ma ochotę.
- Jak pan, jako żołnierz, ocenia to, że Ukraina w słowach odnośnie do Krymu była mocna, a w czynie zbrojnym więcej niż kiepska?
- Widać było, że ze strony Kijowa nie było zgody na jakiekolwiek militarne działanie. Wojsko cały czas stało z bronią u nogi i nie bardzo wiedziało, co ma robić. A nie ma nic gorszego niż źle dowodzony żołnierz. To wojsko w wyniku braku decyzji z Kijowa uległo demoralizacji. Upadek systemu dowodzenia i decyzyjności doprowadził ukraińską armię na Krymie do rozkładu. Zaś mówiąc o sprawach zupełnie bieżących, to ukraińskie wojsko jest tak słabe, że nie jest w stanie się obronić choćby tylko przed częścią rosyjskich sił stojących dziś u granic Ukrainy. Ale jeżeli Putin zdecyduje się wejść na Ukrainę, to musi mieć świadomość, że to będzie dla Rosji kolejny Afganistan.
Generał Skrzypczak: Bez NATO Polska się nie obroni, a Rosjanie w 3 dni dojdą do Warszawy
- Ale w Afganistanie mieszkali wrogo nastawieni "obcy", a na Ukrainie mieszka wiele milionów "swoich"...
- Tu ma pan rację. Jeżeli dojdzie do konfliktu, to Rosjanie z Ukrainy prysną na drugą stronę granicy, mając świadomość, że zacznie się wojna domowa.
- Gdyby Zachód sprzedał Ukrainę, czy mógłby też sprzedać Polskę?
- Jeżeli okazałoby się prawdą, że Zachód omamił Ukraińców wsparciem, a teraz ich sprzedaje, to Polska i cały obszar, który znajdował się niegdyś pod dominacją Rosjan, znajdą się w sytuacji nadzwyczaj trudnej. Wtedy zacznę się obawiać o los Polski.
Gen. Waldemar Skrzypczak
Były dowódca wojsk lądowych