Prof. Bogdan Musiał: Rosja chce wymazać Ukrainę z mapy Europy

2014-03-24 17:03

Z punktu widzenia Putina rozbiór Ukrainy byłby zresztą najkorzystniejszym rozwiązaniem. Polakom oddałby zachód kraju, a sam przejął całą resztę - list Władimira Żyrinowskiego do polskiego MSZ komentuje prof. Bogdan Musiał

„Super Express”: - Władimir Żyrinowski mocą autorytetu Dumy Państwowej, której jest wiceprzewodniczącym w specjalnym liście do resortów spraw zagranicznych Polski, Rumunii i Węgier wezwał do przejęcia ziem zachodniej Ukrainy, które do II wojny światowej należały do tych państw. Po co taka propozycja?
Prof. Bogdan Musiał:
- Przede wszystkim przypomnijmy, że Żyrinowskiego i jego partię stworzyło KGB i zawsze był on na wezwanie Kremla. Mówił też to, czego nie wypadało powiedzieć czynnikom oficjalnym. Tym razem za jego sprawą Putin chciałby przede wszystkim zasiać ziarno niezgody między Polakami a Ukraińcami. Z punktu widzenia Putina rozbiór Ukrainy byłby zresztą najkorzystniejszym rozwiązaniem. Polakom oddałby zachód kraju, a sam przejął całą resztę.
Liczy, że my mu pomożemy w realizacji tego planu? To politycznie myślenie życzeniowe.
Nie sądzę, żeby na Kremlu ktoś poważnie brał pod uwagę chęć czy to Polski, czy to Węgier i Rumunii, do brania udziału w rozbiorze Ukrainy. Jest to jednak próba rzucenia tematu, ziarna, które w przyszłości mogłoby zakiełkować.
Podglebiem dla tego musiałyby się stać raczej środowiska politycznych wariatów, którzy nadal żyją wizją powrotu Lwowa do macierzy.
Nie da się dziś przewidzieć, jaka będzie przyszłość Ukrainy. Wiadomo jednak, że Putin chciałby doprowadzić do głębokiej destabilizacji na Ukrainie, która sprawiłaby, że ta stałaby się państwem upadłym. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego sytuacja byłaby więc otwarta i teoretycznie można takie państwo sobie dzielić, jeśliby się chciało. Podzielić przez państwa ościenne w imię obrony przed destabilizacją. Trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację w Europie, ale bez wątpienia Kreml chce wymazać Ukrainę z mapy naszego kontynentu. Już bolszewicy czy biali w czasie rosyjskiej wojny domowej twierdzili, że Ukraina to prowincja Rosji, a nie żadne państwo. Moskwa zwietrzyła więc okazję, żeby przywrócić naszemu sąsiadowi status, jaki sobie wymarzyła.
To po co Rosjanie chcieliby zaangażować Polskę do dzieła zniszczenia?
Z punktu widzenia Rosji zachodnia Ukraina, gdzie świadomość narodowa jest znacznie silniejsza niż na wschodzie, byłaby ogromnym problemem. Lepiej dla Moskwy byłoby więc, jeśli doszłoby do podziału Ukrainy i jakiegoś wcielenia jest zachodniej części do Polski. Nie byłoby ukraińskiego ośrodka państwowego, a Polska miałaby problem z mniejszością.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Prof. Bogdan Musiał. Historyk, specjalizujący się w dziejach Niemiec, Polski i Rosji w XX wieku