Ekspert ocenia

Gen. Mirosław Różański: Jeśli dziś zaakceptujemy rosyjski Krym, to Rosja za dekadę będzie graniczyła z Polską [Express Biedrzyckiej]

2022-11-14 9:33

Gościem Kamili Biedrzyckiej w jej autorskim programie "Express Biedrzyckiej" był gen. Mirosław Różański (59 l.). Dziennikarka SE rozmawiała z wojskowym na tematy związane z wojną w Ukrainie. Ekspert komentował ostatnie poczynania Ukraińców, którym udało się przejąć władzę nad Chersoniem, jedynym miastem obwodowym zajętym przez Rosjan.

Pierwsze pytanie dotyczyło tego, jaką wagę ma odbicie Chersonia i jak długotrwały jest to sukces. Władze Ukrainy wciąż tonują bowiem nastroje, ostrzegając Ukraińców przed niebezpieczeństwem. - Bezsprzecznie sytuacja, w której Ukraina przejęła kontrolę nad zachodnim brzegiem Dniepru, jest powodem do radości. Ale podzielam nawoływania ze strony Ukrainy, aby emocje były tonowane. Pamiętajmy, że zajęcie tych terenów przez Ukraińców nastąpiło po wcześniejszym wycofaniu Rosjan z tego terenu. Tego typu manewr był uzasadniony dla Rosjan, którzy uratowali około 20 tys. żołnierzy na tym kierunku, których mogli wycofać do obrony Krymu. Uważam, że Krym będzie celem strategicznym dla Ukrainy, a odzyskanie Krymu będzie priorytetem. Ale pamiętajmy, że linia styczności wojsk, czyli Dniepr, który oddziela armię rosyjską od armii ukraińskiej stanowi jednocześnie zagrożenie dla mieszkańców Chersonia i tych okolic, bo one się znajdują w zasięgu ognia rosyjskiego, jeśli taki by nastąpił - oceniał wojskowy.

- Ostatnio mieliśmy informację o tym, że Rosjanie przesuwają z Białorusi systemy S-300, które są przeciwlotnicze, ale Rosja używa ich do rażenia celów naziemnych. Te siły przesuwane są na Donbas, ale Rosja może popełnić kolejny barbarzyński czyn i uderzyć nimi na Chersoń - ostrzegał generał Różański. Zapytany przez prowadzącą o rozgoryczenie po stronie rosyjskiej w związku z utratą wcześniej anektowanego Chersonia, potwierdzał zagrożenie, jakie płynie z tej strony. - Rosjanie będą robili wszystko, aby niezbędne minimum stało się udziałem ich sukcesu, o którym oni mówili. To minimum to utrzymanie Krymu, wybrzeże Morza Azowskiego, które stanowi połączenie lądowe między Krymem a Rosją oraz te dwie separatystyczne republiki, Ługańska i Doniecka. Cały Donbas, jak niegdyś było to planowane, miał być rosyjski. To niemożliwe, bo Ukraina posiada tam inicjatywę i prowadzi własne, skuteczne działania. Rosjanie będą dążyli do zachowania niezbędnego minimum, które będą komunikowali społeczeństwu, że to jest sukces tej specjalnej operacji wojskowej - ocenił gen. Różański.

Kamila Biedrzycka zauważyła wyraźny zgrzyt, jaki jest między planami wojennymi Rosjan i Ukraińców. - Dla Rosjan zachowanie Krymu to plan minimum, a dla Ukrainy jego odbicie to absolutna podstawakomentowała prowadząca "Express Biedrzyckiej". Czy Ukraina zgodzi się na oddanie Krymu Rosjanom? - Niezmiennie uważam, że koniec tej wojny powinien wyglądać tak, że Ukraina odzyskuje swoje terytorium, także to zagarnięte w 2014 roku. W pełni popieram stanowisko, że Krym powinien wrócić do Ukrainy. Nie możemy dopuścić do sytuacji takiej, nawet w dyskusji, że akceptujemy wrogie i imperialne postepowania Rosji. Jeśli to zaakceptujemy, to w perspektywie dajemy przyzwolenie na to, że może za dekadę Rosja będzie sięgała do Polski - zwrócił uwagę gen. Różański.

Zdaniem wojskowego wbrew pozorom zima nie ochłodzi działań wojennych. Gen. Mirosław Różański przekonuje, że Ukraińcy będą niezmiennie razić przeciwnika, także w czasie zimy. - Jeżeli chodzi o kwestię działań militarnych, to nie sądzę, że zima wpłynie w sposób istotny na zahamowanie aktywności Ukrainy i będziemy obserwować uderzenia rakietowe i artyleryjskie. Ten okres zimy będzie dalej aktywny pod względem działania Ukrainy - mówił wojskowy. Dopytywany przez prowadzącą o działania Rosjan w tej porze roku, Różański mówił o "generale mrozie". - Używając takiej parafrazy, ten "generał mróz" dotknie mocno żołnierzy rosyjskich i oni będą odczuwali skutki tej zimy, co dla nas powinno być korzystną informacją. I morale, i zaopatrzenie, i logistyka są obecnie w Rosji fatalne, co sprawi, że siły okupanta nie będą miały takiej woli walki - ocenił.

Kamila Biedrzycka zapytała również o sytuację w samej Rosji i zwrot kolejnych ważnych postaci przeciwko wierchuszce władzy i samemu Władimirowi Putinowi (72 l.), któremu sprzeciwił się nawet Aleksander Dugin, słynny rosyjski myśliciel i piewca idei ruskiego miru. - Absolutnie jest tak, że Putina pozycja jest zupełnie inna niż w lutym. Kwestia dotycząca tego, jak długo Putin będzie mógł decydować o swojej przyszłości, jest znakiem zapytania, na który wielu z nas chciałoby znać odpowiedź - mówił gen. Różański o sytuacji wokoło Kremla.