Gdzie teraz wycieknie?

2009-04-24 4:00

Co roku to samo. Tajne egzaminy gimnazjalne i maturalne albo wyciekają, albo mają błędy. Treść testów jest tajemnicą państwową, dostęp do nich ma ograniczone zaufane grono pedagogów, więc... wyciekają.

Nasza młodzież zamiast się uczyć, przeszukuje Internet w poszukiwaniu tego, co tajne. Jak się okazuje, dość często z dobrym skutkiem. Nie mam złudzeń, że da się zmienić nagle ludzką naturę, że powierzone wielu ludziom tajemnice tajemnicami zostaną do końca. Cóż, podobno sekret sekretem jest tak długo, jak wie o nim jedna osoba. Jeśli nie da się zmienić mentalności ludzi, to trzeba zmienić rozwiązania systemowe. Na pewno drastycznie ograniczyć grono zaufanych osób.

Może dobrym pomysłem jest przesyłanie przez ministerstwo szkołom treści zadań tego samego dnia, w którym są egzaminy. Może Internetem, a może radiem. To oczywiście wymaga namysłu i skonfrontowania z obowiązującymi procedurami. Ale dla wszystkich oczywiste już jest, że obecne rozwiązania zwyczajnie się nie sprawdzają. To źle, że młodzi ludzie uczą się już pod koniec gimnazjum tak zwanego kombinowania, czyli po prostu oszukiwania. To nie jest edukacja, o jaką nam chodzi.