W 2009 roku ,,Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, w którym twierdziła, że Macierewicz „wsadził do państwowych spółek swojego bratanka, kolegów z komisji ds. WSI i dawnych znajomych”. Zarzuty te zostały obalone. Macierewicz oddał sprawę do sądu, który w 2011 roku wydał wyrok, który nakazywał wydawcy gazety przeprosić Antoniego Macierewicza za publikację nieprawdziwych i szkalujących go informacji.
Pomimo tego, że wyrok jest prawomocny spółka od lat nic sobie nie robi z sądowego nakazu sprostowania nieprawdziwych informacji. Spółka próbowała również anulować wyrok przed Sądem Najwyższym, ale ten nie przychylił się do wniosku. Jako, że przeprosiny wciąż się nie ukazały, pełnomocnik ministra, mec. Andrzej Lew-Mirski uruchomił procedury, które mają wymusić publikację przeprosin przez ,,Gazetę Wyborczą".
Jako, że wyrok nie został wykonany sąd może ukarać spółkę grzywną i ponownie nakazać umieszczenie przeprosin na stronie tytułowej. Jeśli dalej nie pojawią się one na okładce, wówczas tekst przeprosin zostanie opublikowany za pieniądze skarbu państwa. Następnie uruchomiona zostanie procedura odzyskiwania tej kwoty od Agory. W tym przypadku byłaby to kwota 940 tysięcy złotych- taką sumę wyliczono we wniosku do sądu zgodnie z cennikami Agory za publikację przeprosin na stronie tytułowej.
Zobacz także: Gronkiewicz-Waltz: Jestem karana za brak pomnika smoleńskiego