Fryzjerka Wodeckiego strzyże posła ZDJĘCIA

O taką grzywę trzeba pieczołowicie dbać i nie wolno powierzać jej amatorom. Dlatego poseł Misiło czesze się u fryzjerki, która strzygła samego Zbigniewa Wodeckiego (†67 l.). Ostatnio przyłapaliśmy polityka, gdy udał się do jej salonu, aby przejść wiosenną metamorfozę. Czy udało mu się wyglądać jak legendarny artysta? To trzeba ocenić samemu, jednak poseł jest zadowolony. - Szalenie się cieszę, że poznałem panią Agnieszkę. Ma entuzjazm, dystans, no i wspaniale strzyże i układa włosy - mówi o fryzjerce, która zadbała o jego czuprynę. - Bardzo skróciłem, zmieniłem uczesanie, obciąłem całkowicie tył. Było strzyżenie, cieniowanie, modelowanie i odżywczy krem do włosów - opowiada. A co zrobić, żeby mieć włosy a'la Misiło? - Włosy myję codziennie, dwa razy dziennie, od jakichś trzdziestu kilku lat, odkąd zacząłem grać w piłkę. Nie umiem wyjść z domu bez porannej kąpieli. Jeśli zdarza się, że nie ma wody, jadę na basen lub do jednego z klubów squasha. Obecnie używam do włosów kremu, kiedyś była to pianka, ale sklejała włosy - zdradza poseł.