Spis treści
- Więcej obwodowych komisji wyborczych na wybory 2023. To efekt zmian w Kodeksie wyborczym
- Na wybory parlamentarne 2023 będzie nawet 6 tysięcy lokali wyborczych więcej
- Marek Ast z PiS: Chcemy, aby w miejscowościach od 200 mieszkańców do 4 tys. mogły być lokalne wyborcze
- Wpływ gęstości zaludnienia na frekwencję. Dwa scenariusze na wybory 2023
- Eksperci z Fundacji Batorego: To nie jest racjonalne rozwiązanie problemu
Więcej obwodowych komisji wyborczych na wybory 2023. To efekt zmian w Kodeksie wyborczym
Możliwość tworzenia nowych obwodowych komisji wyborczych dla minimum 200 wyborców (obecnie jest to 500), co zwiększy liczbę lokali wyborczych - to jedna z kluczowych (obok Centralnego Rejestru Wyborców) zmian w Kodeksie wyborczym, który Sejm przyjął 26 stycznia. 16 marca nowelizacja Kodeksu wyborczego została opublikowana w Dzienniku Ustaw. Co to oznacza w praktyce? Eksperci wyliczyli, że dotychczas na wybory w Polsce powstawało ok. 27 tys. obwodowych komisji, a już na najbliższe wybory 2023, czyli wybory do Sejmu i Senatu, może ich być o kilka tysięcy więcej - właśnie wskutek zmian w Kodeksie wyborczym. Twórcy ustawy, grupa posłów PiS, podkreślają, że: "Zwiększy (ustawa - red.) zaangażowanie w proces wyborczy, dzięki poprawie dostępności do lokali wyborczych (mniejsze obwody, dodatkowy bezpłatny transport). Przepisy mają na celu poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych, mieszkańców wsi i małych miast, osób starszych i chorych. Proponowane regulacje ułatwią im partycypację w życiu publicznym i społecznym, zgodnie z zasadą równości".
Na wybory parlamentarne 2023 będzie nawet 6 tysięcy lokali wyborczych więcej
Więcej obwodowych komisji oznacza też więcej lokali wyborczych podczas wyborów 2023, czyli najbliższych wyborów w Polsce. Ile więcej? Szacunki są różne. Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie podało, że ta zmiana w Kodeksie wyborczy może oznaczać nawet 6 tys. lokali wyborczych więcej na wybory parlamentarne 2023. - Dostępność do lokalu wyborczego powinna być powszechna; proponujemy, aby lokale wyborcze mogły być tworzone w miejscowościach liczących od 200 mieszkańców - mówił poseł Marek Ast z PiS o projekcie zmian w Kodeksie wyborczym.
Marek Ast z PiS: Chcemy, aby w miejscowościach od 200 mieszkańców do 4 tys. mogły być lokalne wyborcze
Tę rewolucyjną zmianę w prawie wyborczym, przekładającą się na większą liczbę komisji i większą liczbę lokali wyborczych, zwłaszcza w małych miejscowościach, tłumaczył podczas konferencji prasowej poseł Marek Ast z PiS, jeden z autorów nowelizacji Ustawy o zmianach w Kodeksie wyborczym. Jak podkreśla, to zmiana profrekwencyjna, która przyniesie wymierną korzyść wszystkim partiom w Polsce. Bo więcej Polaków ma pójść na wybory 2023 i oddać swoje głosy, dając tym samym silniejszą legitymację nowej władzy.
Zmieniamy jedną zasadniczą kwestię. Do tej pory obwodowa komisja wyborcza mogła być tworzona w miejscowościach od 500 do 4 tys. mieszkańców. Zmieniamy to i proponujemy, aby (w miejscowościach - red.) od 200 mieszkańców do 4 tys. mogły być już tworzone lokalne wyborcze. To powinno doprowadzić do sytuacji zwiększenia ogólnej liczby lokali wyborczych o ok. 6 tys. - wyliczał poseł Marek Ast.
Wpływ gęstości zaludnienia na frekwencję. Dwa scenariusze na wybory 2023
Portal stanpolityki.pl wyliczył, że zwiększenie liczby komisji i lokali wyborczych może oznaczać, że faktycznie wzrośnie frekwencja. O ile? Trudno policzyć dokładnie, ale autorzy opracowania wskazali dwa scenariusze: pierwszy mówi o tym, że może przybyć ok. 190 tys. głosów, drugi mówi, że może ich być nawet prawie pół miliona więcej. W pierwszym przypadku autorzy raportu na stanpolityki.pl założyli wyrównanie "odstających” gęstością zaludnienia powiatów do średniej zagęszczenia obwodów, a w drugim - zwiększenie zagęszczenia obwodowych komisji wyborczych w powiatach ziemskich do poziomu 10 komisji na 100 km kw. Jakie wyniki uzyskali?
- W pierwszym przypadku frekwencja we wszystkich powiatach ziemskich mogłaby wzrosnąć o 0,95 p.p., a w całej Polsce o 0,64 p.p co daje 190 tys. nowych wyborców,
- W drugim przypadku frekwencja w powiatach ziemskich wzrosłaby o 2,18 p.p., a w całym kraju o 1,47 p.p co przełożyłoby się na 435 tys. nowych wyborców przy urnach.
Eksperci z Fundacji Batorego: To nie jest racjonalne rozwiązanie problemu
Zmiany w Kodeksie wyborczym ocenili eksperci z Fundacji Batorego. W swoim oświadczeniu z 24 stycznia 2023 roku, wydanym tuż przed uchwaleniem nowego Kodeksu wyborczego, napisali, że "proponowane zmiany Kodeksu mające sprzyjać podwyższeniu frekwencji byłyby godne uznania, gdyby były konsekwentne i zaadresowane do wszystkich grup charakteryzujących się obniżoną frekwencją". Co więcej, jak piszą m.in. dr hab. Mikołaj Cześnik, dr hab. Jarosław Flis, dr hab. Adam Gendźwiłł i prof. dr hab. Andrzej Rychard, zmiana zakładająca powołanie tysięcy nowych obwodów i komisji na obszarach wiejskich - w ocenie ekspertów Fundacji Batorego - "nie jest racjonalnym rozwiązaniem problemu". Co to oznacza?
W Polsce relatywnie rzadziej biorą udział w wyborach ludzie młodzi, najsłabiej wykształceni, najstarsi, niepełnosprawni, mieszkańcy wsi oraz okolic podmiejskich. (...) Nie ma żadnych dowodów przemawiających za tezą, że istnieje przyczynowo-skutkowy związek między wielkością obwodów do głosowania a frekwencją wyborczą" - czytamy w oświadczeniu ekspertów Fundacji Batorego. - Na obszarach wiejskich frekwencja wyborcza w wyborach samorządowych jest wyższa niż w dużych miastach, odwrotnie jest natomiast w parlamentarnych - piszą eksperci ds. prawa wyborczego.
Czy zatem większa liczba komisji wyborczych ma za zadanie poprawić frekwencję wyborczą niezależnie od preferencji wyborczych czy może zgodnie z konkretnym kluczem wyborczym? Tego pewnie dowiemy się bliżej jesieni, bo jesienią odbędą się wybory 20233, czyli wybory parlamentarne w Polsce.