Jarosław Flis

i

Autor: red Jarosław Flis

Flis: Tusk będzie czekał z bronią u nogi na wyniki maratonu wyborczego

2018-04-25 6:30

Prof. Jarosław Flis, politolog z UJ w rozmowie z SE o tym, jak Donald Tusk będzie wracał do polskiej polityki:

"Super Express": - Odkąd Donald Tusk ogłosił, że po swoich europejskich przygodach wraca do Polski i nie zamierza iść na emeryturę, każde jego wystąpienie czy pielgrzymka do kraju w tej czy innej roli rozpatrywana jest w kontekście jego przyszłości politycznej. Poniedziałkowe przesłuchanie w sądzie jest takim elementem?

Prof. Jarosław Flis: - Na pewno jest to pułapka, którą PiS samo na siebie zastawiło. I to na takim polu, które wcale nie przyniosło mu wielkich zdobyczy wyborczych. To nie są ośmiorniczki, ale sprawa smoleńska, w której, jak wskazują sondaże, nawet elektorat PiS nie jest zgodny, co do narracji o spisku Tuska. Do tego dochodzą działania Antoniego Macierewicza, który zrobił wiele, by tej sprawie odebrać powagę. Odgrzewanie więc tematu, na którym niewiele udało się do tej pory ugrać, jest dość zaskakujące. Rozumiem jednak, że skoro uruchomiono całą procedurę i ciąga się po sądach Arabskiego, to od czasu do czasu trzeba też ciągać Tuska w nadziei, że utwardzi to żelazny elektorat.

- A cały ten spektakl buduje jakoś samego Donalda Tuska? Jest to jakiś kapitał na jego przyszłe boje o pozycję w polskiej polityce?

- Myślę, że nie ma to już takiej siły rażenia, jak poprzednie złośliwości, których nie szczędziło mu Prawo i Sprawiedliwość. Jednak czym innym była rządowa próba blokady jego reelekcji na szefa Rady Europejskiej czy wzywanie go na przesłuchanie do prokuratury, które trudno było uzasadnić i któremu towarzyszyły jednak inne emocje.

- No i sondaże wtedy trochę drgnęły. Zwłaszcza po brukselskiej szarży PiS. Teraz to spowszedniało?

- Przede wszystkim to inny kaliber sprawy. Mamy do czynienia jednak z przesłuchaniem w procesie kogoś innego. Dla PiS może być to wygodne, żeby trochę odciągnąć uwagę od innych problemów i przenieść emocję społeczną na inne pole. Nie sądzę jednak, że jest to sprawa, którą żyją ludzie i o której nie mogą przestać mówić.

- Pewnie co jakiś czas jeszcze zobaczymy Tuska w różnych historiach, które będą miały przypomnieć jego rządy i wzbudzić niezadowolenie wyborców. Czego jednak należy się spodziewać ze strony samego Tuska? Jak będzie chciał rozgrywać swój powrót?

- Prawda jest taka, że wszystko zależy od tego, co przyniosą ze sobą wybory samorządowe, które rozpoczynają całą serię wyborów. Myślę, że Donald Tusk będzie reagował na to, jak ta kula się potoczy. Na pewno nie odegra aktywnej roli we wspomnianych wyborach samorządowych, potem europejskich i wreszcie parlamentarnych. Jeśli ten maraton wyborczy zakończy się przegraną PiS, to przyjdzie na gotowe i jeśli nie wyłoni się inny kandydat na prezydenta, on nim zostanie. Jeśli jednak PiS utrzyma się u władzy, może się okazać, że w wyborach prezydenckich trzeba będzie szukać kogoś zupełnie nowego.

- Czyli musi uzbroić się w cierpliwość?

- Tak, to będzie czekanie z bronią u nogi. Dokąd coś nie wyjaśni się na polskiej scenie politycznej, nie oczekiwałbym od niego większej aktywności.

Zobacz także: Przesłuchanie Donalda Tuska przed sądem ZAKOŃCZONE. Co zeznał? SZCZEGÓŁY [ZDJĘCIA] - RELACJA NA ŻYWO