Jarosław Kaczyński i Donald Tusk razem w sądzie

2018-04-24 7:45

O mało nie doszło wczoraj do spotkania dwóch polityków, którzy od dawna nie cieszą się wzajemną sympatią! Donald Tusk (61 l.) i Jarosław Kaczyński (69 l.) zeznawali w tym samym sądzie o tej samej godzinie. Dzieliło ich tylko jedno piętro...

Podczas gdy Donald Tusk zeznawał w sprawie organizacji lotu do Smoleńska, prezes PiS Jarosław Kaczyński brał udział w rozprawie przeciw biznesmenowi Zbigniewowi Stonodze (44 l.), znanemu z publikacji akt śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Jak poinformowało biuro prasowe sądu, sprawa Stonogi "jest niejawna". Wiadomo jedynie, że biznesmen jest oskarżony o publiczne znieważenie m.in. prezydenta poprzez wpisy na portalu społecznościowym. Sąd nie chciał też poinformować, o jakie konkretnie wpisy chodzi, a Stonoga nieraz mało pochlebnie wyrażał się o Andrzeju Dudzie (46 l.). Za znieważenie głowy państwa grozi do trzech lat więzienia. Obecnie biznesmen odsiaduje inny wyrok w sprawie o oszustwo.

DONALD TUSK ZEZNAWAŁ W SPRAWIE KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ

Donald Tusk znalazł się w poniedziałek w ogniu pytań o lot, który zakończył się w 2010 r. katastrofą. W warszawskim sądzie okręgowym towarzyszył mu wieloletni współpracownik - Paweł Graś (54 l.), na ławie oskarżonych zabrakło za to Arabskiego i czterech innych urzędników, którzy przez rodziny smoleńskie są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu prezydenckiego TU-154M do Rosji. Grozi im do 3 lat więzienia. - Nie odpowiadałem za wizyty Lecha Kaczyńskiego - zastrzegł na początku Tusk. - Nie jest rolą premiera zajmować się detalami organizacyjnymi. Do premiera należy decyzja, jaki jest cel polityczny. Nie interesowałem się tym, kto odpowiada za organizację lotu. To było dość obojętne, czy będziemy lądowali w Smoleńsku - przyznawał pytany o wydarzenia z 2010 r.

Tusk twierdził również, że jego praca nie polegała na pilnowaniu podwładnych urzędników, na wiele pytań nie potrafił odpowiedzieć. Były premier nie wiedział nawet, czy po jego rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem (66 l.), w której ówczesny premier Rosji zaprosił go do Katynia, powstała jakakolwiek służbowa notatkach. A co pamiętał? Na przykład słynną rozmowę z Putinem na sopockim molo w 2009 r. - Była krótka, dokładnie ją pamiętam. Pokazywałem, gdzie jest plaża, po której biegam, gdzie jest mój dom - stwierdził. Jak przyznawał, po katastrofie bardzo przejmował się oskarżeniami o zaplanowanie zamachu na prezydencki samolot.

- Sienkiewicz (Bartłomiej, były szef MSWiA - red.) miał rację, że w czasie rządów PO państwo istniało teoretycznie. Premier nie miał wiedzy, nie interesował się, nie zajmował, nic nie wiedział - skomentowała zeznania Tuska rzeczniczka PiS Beata Mazurek (51 l.). - Jest bardzo przykro patrzeć, jak właściwie nikt za nic nie odpowiada - mówiła zaś wdowa smoleńska Ewa Kochanowska.