Przegrana Bronisława Komorowskiego rozpętała piekło w PO! Po minach działaczy partii na wieczorze wyborczym było widać, że są w szoku i nie wierzą w to, co się stało. Premier Ewa Kopacz miała ponoć przemówić tuż po Bronisławie Komorowskim, ale zaskoczona wynikiem odwołała wystąpienie. Głos zabrała dopiero następnego dnia i zapowiedziała, że całą partię czeka teraz ciężka praca.
Za to politycy PO od poniedziałkowego poranka rozliczają za błędy sztab Bronisława Komorowskiego. Krytykują go za brak pomysłu na kampanię wyborczą, wyliczają błędy i wpadki. W końcu odcięli się nawet od porażki swojego prezydenta, rozpowiadając w mediach, że to Bronisław Komorowski przegrał wybory, nie Platforma.
Okazuje się, że prawdopodobnie jeszcze w czasie kampanii sztabowcy urzędującego prezydenta szefowa PO nieco się poróżnili. Poszło o pieniądze! Jak donosi Dziennik Gazeta prawna, jeden z polityków Platformy zdradził, że Bronisław Komorowski chciał dostać od partii jeszcze większe fundusze na kampanię, ale premier się na to nie zgodziła.
Gazeta wylicza, że przegrana kampania prezydenta kosztowała około 18 milionów złotych. PiS wydało na promocję Andrzej Dudy o pięć milionów mniej.
Zobacz też: Agata Duda pierwszą damą będzie za darmo