Dokładnie rok temu udało nam się przyłapać europosła Kuźmiuka, gdy leniuchował na plaży w Juracie. - Teraz chętniej spędzamy urlop w Polsce ze względów bezpieczeństwa - tłumaczył nam wówczas. Czyżby tylko o bezpieczeństwo chodziło? Choć nasze morze jest piękne, to wypoczynek nad nim jest tańszy niż w kurortach południowej Europy, a oszczędność to widocznie dla polityka sprawa priorytetowa. Dowód? W tym roku na wypoczynek nad Bałtykiem do walizki spakował te same slipy co przed rokiem - ZOBACZ ZDJĘCIA.
Jego żona Danuta (56 l.) wybrała zaś dokładnie ten sam kostium kąpielowy. A przecież w galeriach handlowych te części garderoby można upolować już za kilkadziesiąt złotych. Europoseł do biednych nie należy, trudno uwierzyć, że nie stać go na nowe slipy! Na koncie ma odłożone ponad dwa miliony złotych, a miesięcznie zarabia ponad 30 tys. zł. Miejmy nadzieję, że za rok Kuźmiuk zaprezentuje się w Juracie w nowych slipach. Inaczej będzie mu można przypiąć łatkę prawdziwego dusigrosza!