Eugeniusz Kłopotek: Obawiam się, że fragmenty raportu będą utajnione

2011-07-25 4:00

- Nazwiska w raporcie Millera powinny być - ocenia poseł koalicyjnego PSL, Eugeniusz Kłopotek.

"Super Express": - Dlaczego PSL nagle zaczęło irytować to, co się dzieje z raportem komisji Millera?

Eugeniusz Kłopotek: - Nie nagle. Od dawna mówię głośno o rzeczach, o których wielu myśli po cichu. I powtarzałem, że żonglerka raportem nie służy rządowi. W katastrofie zginęli nasi koledzy. I tak jak wszyscy Polacy powinniśmy wiedzieć, co się stało.

- Z raportu się tego dowiemy?

- Jeżeli zawiedli konkretni ludzie bądź procedury, to powinniśmy to wiedzieć. Nawet jeżeli to kogoś zaboli i trzeba będzie wyciągnąć konsekwencje. Nie powinniśmy się tego obawiać.

- Ujawnienia nazwisk jednak nie będzie...

- Powinniśmy rozliczyć się z tą tragedią i winnymi do końca. I kiedy to mówię, zapominam o swojej legitymacji partyjnej. W tej sprawie trzeba mieć legitymację biało-czerwoną.

- Koledzy z Platformy mają w tym przypadku legitymacje partyjne? Nazwisk nie będzie...

- Powinny być i powinniśmy się z tym zmierzyć.

- Mówiło się o kilku nazwiskach. MON, Kancelaria Premiera...

- Wróble ćwierkały o instytucjach, za którymi stoją minister Klich, może również minister Arabski. I szczerze powiem, że minister Klich powinien honorowo złożyć dymisję w tamtym roku. Premier wpadł też we własne sidła, zmieniając kolejne terminy opublikowania raportu. Ta zwłoka to pożywka dla różnego rodzaju spekulacji.

- Pan ma podejrzenia, dlaczego losy tego raportu są tak dziwne?

- Nie mam pojęcia. Słyszę i obawiam się też, że fragmenty raportu Millera mają zostać przez premiera utajnione!

- Tłumaczenie raportu na angielski i rosyjski pana nie przekonuje?

- Aż tak źle z naszymi tłumaczami nie jest. To zasłona dymna. Sam premier mówił o dwóch tygodniach. Ciśnie się pytanie: "Premierze, co tu jest grane?".

- Zapytał pan?

- (śmiech) Tak wysoko moje możliwości nie sięgają. Ale to dziwna gra polityczna. Może analiza, kiedy warto, a kiedy nie opublikować raport..

- Kalkulacje wskażą, żeby opublikować raport przed wyborami?

- Zdziwiłbym się, gdyby trwało to tak długo. Przecież to woda na młyn PiS! Sam będę ostro atakował, dokąd raport nie ujrzy światła dziennego.

- Zawsze kiedy koalicjant uderza w swojego partnera przed wyborami, mówi się o grze na kampanię.

- Mam czyste sumienie, bo od miesięcy mówię to samo. Wicepremierowi Pawlakowi nie wypadało poganiać premiera. Przychodzi jednak moment, kiedy nie można tego wytrzymać.

- I taki moment to wybory?

- O tego mi w usta nie włożycie.

Eugeniusz Kłopotek

Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego