GĄDECKA CHCE ZAKAZAĆ ENERGETYKÓW

i

Autor: Shutterstock

Energetyki tylko dla dorosłych

2018-01-18 3:30

Kiedy zbliżają się klasówka lub egzamin, przeciętny gimnazjalista nie wyobraża sobie życia bez napoju energetycznego. To się może jednak zmienić, bo posłowie PO biorą energetyki na celownik. Chcą zakazać ich sprzedaży dzieciom do lat 16.

Puszka energetyku zawiera cztery razy więcej kofeiny niż filiżanka kawy, a mimo to dzieci sięgają po niego jak po zwykły słodki napój. Według danych Komisji Europejskiej już 68 proc. nastolatków i 18 proc. dzieci regularnie spożywa napoje energetyczne. W Polsce wojnę chcą im wypowiedzieć posłowie PO. Taki pomysł miała Ewa Kopacz (62 l.) już w czasach, gdy była ministrem zdrowia. Teraz wraca do niego jej partyjna koleżanka. Lidia Gądek (51 l.) złożyła w tej sprawie interpelację do ministra zdrowia. - Substancje zawarte w napojach energetycznych mogą zaburzać wzrost i układ krążenia, uszkadzać wątrobę i powodować otyłość. Poza tym uzależniają! - wylicza posłanka. I apeluje do ministra o wprowadzenie zakazu sprzedaży takich napojów dla młodzieży do lat 16.

Takie ograniczenie wprowadziły już Kanada, Litwa, Łotwa i Białoruś, a dyskusja na ten temat trwa w Niemczech i USA. Jak ustalił "SE", Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi żadnych prac nad stosowną zmianą prawa. Jednak posłowie PO mają sojusznika w Marku Posobkiewiczu (47 l.), głównym inspektorze sanitarnym. - Ten pomysł jest jak najbardziej do rozważenia. Widać, że rodzice nie są w stanie nad tym zapanować, często nie mają świadomości, że spożywanie tych napojów może szkodzić ich dzieciom - podkreśla Jan Bondar, rzecznik GIS.