Dr Jan Rączka

i

Autor: Własne Dr Jan Rączka/ Forum Energii

Ekspert ostrzega: Podwyżki energii są nieuniknione! [NASZ WYWIAD]

2018-12-20 5:02

Pakiet praw do jednej megawatogodziny podrożał w ciągu roku z 22 zł do 41 zł. To skokowa zmiana. Nie ma możliwości, by nie było w związku z tym podwyżek cen - powiedział Super Expressowi ekspert, dr Jan Rączka z Forum Energii. 

- „Super Express”: - Czy ceny energii elektrycznej wzrosną w najbliższym czasie?
- Dr Jan Rączka: - Tak.
- Tak po prostu? Bez nadziei na to, że jednak pozostaną niezmienione? Dlaczego te stawki opłat za prąd muszą wzrosnąć?
- Przede wszystkim dlatego, że wzrosły ceny hurtowe. To nie jest jakaś fanaberia przedsiębiorstw energetycznych, czy tego lub innego polityka.
- Wobec tego, co jest przyczyną wzrostu cen hurtowych?
- Nastąpił wzrost cen uprawnień do emisji CO2 oraz cen węgla kamiennego. Mamy także małą konkurencję na rynku energii. Od jakiegoś czasu obserwujemy na rynku hurtowym wzrost cen o 60 proc. A to sporo.
- Gdyby nie polityka Unii Europejskiej i brak polityki uprawnień dotyczących emisji CO2, nie byłoby problemu?
- Oczywiście, że nie, o czym świadczy choćby wzrost cen węgla kamiennego. Dzięki UE możemy importować tanią energię z północnej Europy, co łagodzi wzrost cen. Z drugiej strony koszt uprawnień do emisji CO2 i praw majątkowych jest związany z realizacją celów unijnych w zakresie ochrony klimatu i odnawialnych źródeł energii.
- Jakie prawa majątkowe ma Pan na myśli?
- Różnego rodzaju certyfikaty, które są przychodem operatorów instalacji wytwarzających energię w sposób przyjazny dla środowiska. Najbardziej znane są tzw. „zielone certyfikaty” za energię ze źródeł odnawialnych. One kosztują znacznie więcej i zmieniło się to na przestrzeni roku.
- Ile kosztuje taki pakiet praw po podwyżce?
- Pakiet praw do jednej megawatogodziny podrożał w ciągu roku z 22 zł do 41 zł. To skokowa zmiana. Nie ma możliwości, by nie było w związku z tym podwyżek cen.
- Jak przełoży się to na ceny detaliczne dla odbiorców?
- To widać już po rozstrzygnięciach przetargów publicznych. W Polsce działa bardzo dużo grup zakupowych organizowanych przez samorządy oraz inne podmioty. To właśnie one zamawiają bardzo duże wolumeny energii. W związku z tym zwykle dostawały bardzo dobre ceny.
- Bardzo dobre, czyli jakie?
- W zeszłym roku ceny utrzymywały się na poziomie 205-215 zł za jedną megawatogodzinę. Obecnie ceny kształtują się w przedziale 310-340 zł.
- To wzrost na poziomie 60 proc.
- Owszem. Obecnie typowa regulowana cena dla gospodarstwa domowego wynosi około 250 zł za megawatogodzinę.
- Jak to będzie wyglądało po tym, kiedy wdrożone zostaną 30 proc. podwyżki, o których cały czas się spekuluje?
- Wówczas do ceny 250 zł musielibyśmy doliczyć 75 zł co da 325 zł i mieści się w przedziale, o którym mówiłem wcześniej, czyli 310-340 zł. A nawet jest pośrodku.
-Rząd stara się wymyślić coś, co pozwoli na powstrzymanie tych podwyżek. Uda im się?
- W mojej opinii podwyżki są nieuniknione. Cena detaliczna dla gospodarstw domowych w kwocie 325 zł odzwierciedla, niestety, realia rynkowe. Natomiast powstaje pytanie, czy ten rynek został właściwie ukształtowany przez naszych decydentów. I czy rząd pewnymi działaniami nie zakłócił mechanizmów rynkowych.
- Jakimi działaniami?
- Z jednej strony obserwujemy konsolidację sektora wydobywczego, kopalni węgla. Powstanie bardzo mocnego podmiotu PPG. Nie ma możliwości, żeby taki podmiot nie wpłynął na to, że ceny węgla wzrosły. Obserwujemy także konsolidację w sektorze wytwarzania energii elektrycznej. PGE przejęło dużą elektrownię Rybnik oraz szereg elektrociepłowni od koncernu EDF. Z kolei Enea przejęła dużą elektrownię systemową Połaniec od koncernu Engie. Widać wzrastająca siłę przetargową tych twórców. Z moich analiz wynika, że marża brutto na kosztach zmiennych elektrowni wzrosła w ciągu ostatniego roku. Bardzo dobrze to widać w cenach hurtowych. Niestety to wszystko także wpłynie na to, że prąd będzie droższy.