Węgiel

i

Autor: Sobianek W sieci składów PGG ma być dostępny tani węgiel z polskich kopalń

Kryterium dochodowe na węgiel?

Ekspert nie ma złudzeń. "Dodatek węglowy jest potrzebny osobom ubogim"

2022-08-04 5:29

- Dodatek węglowy ma sens w sytuacji, gdy rynek surowca węglowego jest stabilny. Na razie nie mamy takiej sytuacji. Gdyby w składzie było dużo węgla, to moglibyśmy uznać, że mamy do czynienia ze stabilną sytuacją, w której wdrożenie dodatku węglowego ma większy sens. Na razie jednak nie wiemy, jakie będą ceny węgla. Zauważam również inny problem. Mianowicie dopłaty bezpośrednie, czyli forma przekazania środków, na której opiera się dodatek węglowy, nie jest do końca trafiona" - powiedział w rozmowie z "SE" zastępca redaktora naczelnego portalu energetyka24 Jakub Wiech.

„Super Express”: – W ostatnim czasie dużo mówi się o dodatku węglowym, który wynosi 3 tys. zł. Nic w tym dziwnego. Sezon grzewczy przed nami. Czy wspomniany dodatek jest nam w ogóle potrzebny?

Jakub Wiech: – Dodatek węglowy nie jest w tym momencie potrzebny.

– Dlaczego?

– Dodatek węglowy ma sens w sytuacji, gdy rynek surowca węglowego jest stabilny. Na razie nie mamy takiej sytuacji. Gdyby w składzie było dużo węgla, to moglibyśmy uznać, że mamy do czynienia ze stabilną sytuacją, w której wdrożenie dodatku węglowego ma większy sens. Na razie jednak nie wiemy, jakie będą ceny węgla. Zauważam również inny problem. Mianowicie dopłaty bezpośrednie, czyli forma przekazania środków, na której opiera się dodatek węglowy, nie jest do końca trafiona.

– Skąd taka opinia?

– Rząd nie ustalił kryterium dochodowego. Dlatego może się okazać, że omawiane wsparcie, a raczej dodatek węglowy, zostanie przepalony. Proszę zwrócić uwagę, że mówimy o 11 miliardach złotych. To bardzo dużo pieniędzy.

– Czyli pana zdaniem, aby wdrożyć dodatek węglowy, rząd powinien ustalić kryterium dochodowe, od którego Polacy mogliby liczyć na rządowe wsparcie w sezonie grzewczym?

– Owszem. Proszę sobie wyobrazić hipotetyczną sytuację. Z jednej strony, mamy osoby ubogie, które muszą ogrzać dom w sezonie grzewczym, a ich dochody nie wystarczają na to, aby móc zapewnić ciepło swojej rodzinie, bo jest coraz drożej. Z drugiej strony, mamy osoby, które są zamożne i także dostaną 3 tys. zł w ramach dodatku węglowego. Chociaż dodatek nie jest im potrzebny tak bardzo jak osobom, które zarabiają najniższą krajową lub mają niską emeryturę. Ubodzy mieszkańcy Polski dostając 3 tys. zł, będą musieli poradzić sobie najbliższej zimy właśnie za tę kwotę. A przy tej okazji warto dodać, że nadchodząca zima będzie bardzo droga, jeśli chodzi o wszelkie opłaty.

– Część osób uważa, że rząd zdecydował się na wprowadzenie dodatku węglowego tylko po to, aby przekonać Polaków do tego, by głosowali na PiS w nadchodzących wyborach parlamentarnych, które odbędą się w przyszłym roku. Rzeczywiście można uznać, że dodatkiem węglowym rząd chce w pewien sposób przekupić wyborców?

Zandberg oskarża Morawieckiego. Poszło o węgiel. "RAZEM!!!"

– Czynnik wyborczy ma znaczenie, jeśli chodzi o podejmowanie różnych decyzji przez rząd. Można nawet uznać, że nadchodzące wybory są jednym z dominujących czynników, które sprawiają, iż przedstawiciele rządu decydują się na różne pomysły. Jeśli rząd wprowadza dodatek węglowy, to w pewnym sensie opozycja nie będzie negowała tej koncepcji. Zważywszy na to, że każdy przecież wie, jak bardzo rosną ceny energii i jak bardzo odbija się to na zasobach finansowych Polaków. Dodatkowo, przy okazji nadchodzących wyborów, rząd może użyć argumentu, że Polska mierzyła się z kryzysem, więc politycy rządzący państwem byli zmuszeni do podejmowania stosownych decyzji, kierując się dobrem Polaków. Już wiemy, że rząd będzie wprowadzał kolejne pomysły, bo dodatek węglowy nie będzie jedynym pomysłem ekipy rządzącej. Aspekt wyborczy może odegrać ważną rolę wraz z upływem czasu i skracaniem się czasu do wyborów. Podsumowując: nadchodzące wybory na pewno miały wpływ na podjęcie przez rząd decyzji o wprowadzeniu dodatku węglowego.

– Czy poza wspomnianym przez pana czynnikiem wyborczym jest coś jeszcze, co ma wpływ na wprowadzanie przez rząd omawianego mechanizmu wsparcia?

– Myślę, że rząd chce wesprzeć Polaków w trudnym czasie – to oczywisty czynnik. Myślę jednak, że trzeba zwrócić uwagę na pewną istotną kwestię.

– Jaką?

– Wprowadzając dodatek węglowy, rząd może chcieć umyć ręce od problemów logistycznych, jakie są związane z transferem węgla. Środki przekazane na dodatek węglowy są w moim przekonaniu argumentem, który w pewnym sensie pozwoli rządowi spać spokojnie. Coś na zasadzie: zrobiliśmy swoje, pomogliśmy. Jednak wprowadzenie dodatku węglowego nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych z węglem. Kamuflaż, zasłona dymna w postaci dodatku węglowego ma odwrócić uwagę od tego, że rząd nie był w stanie stworzyć dodatkowych kanałów dostaw węgla. Przez to w niektórych składach może dojść do niedoborów węgla, a środki na węgiel nie rozwiążą problemu, gdy nie będzie węgla fizycznie. Logistyka jest w tym przypadku kluczowa.

– Wspomniał pan o brakach w węglu z perspektywy logistyki. Rzeczywiście może być tak, że węgla zabraknie?

– Jeśli spojrzeć przez pryzmat zakontraktowanych wolumenów, dostawy węgla są dużym problemem. Umowy i ich podpisanie nie są problemem. Podpisaliśmy umowy. Jednak to nie wszystko. Raz jeszcze podkreślę, że budowa logistyki i korytarzy dostaw jest w tym przypadku kluczowa. Jeśli węgiel utknie miedzy portami dostaw a punktami sprzedaży detalicznej, to trudno będzie znaleźć wyjście z sytuacji. Dlatego tak istotne jest rozwiązanie wspomnianych przeze mnie kwestii. Ludzie wykorzystują ciepłe miesiące do tego, aby zapełnić przydomowe magazyny z węglem. Zwłaszcza że problem będzie narastał. Nie widzę istotnych działań rządu na polu logistyki w kontekście węgla. Działania trzeba było podejmować wcześniej.

– Słychać głosy, że wraz z narastaniem problemu dotyczącego ewentualnych braków w dostawach węgla rząd będzie rozmywał odpowiedzialność za być może zbyt późno podejmowane decyzje. Rzeczywiście?

– Owszem. Obawiam się, że rząd za chwilę zacznie forsować narrację, jakoby za problem z dostawami węgla odpowiadała UE. Myślę, że przedstawiciele rządu będą się starali zrzucić odpowiedzialność na UE, twierdząc, że skoro Unia „kazała zamknąć” kopalnie, to Polska musi się mierzyć z problemami, których być może by nie było (…)

Rozmawiała: Sandra Skibniewska

Express Biedrzyckiej: Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie są w kryzysie. To nie przerwa operacyjna
Sonda
Czy rozumiesz, dlaczego węgiel jest obecnie tak drogi?