Ekspert: Nawrocki może zapunktować
Politolog prof. Kazimierz Kik w rozmowie z PAP zauważył, że obaj kandydaci w wyborach prezydenckich zaprezentowali się z dobrej strony, a formuła debaty pozwoliła na autentyczne pokazanie ich osobowości.
- Debata przed II turą była tak bezpośrednia, że nie było miejsca na grę, bo formuła pozbawiła możliwości wpływu na to starcie dziennikarzy – podkreślił prof. Kik.
Ekspert zwrócił uwagę na różnice w zachowaniu kandydatów. Według niego Rafał Trzaskowski wydawał się bardziej zdenerwowany i mniej opanowany niż Karol Nawrocki. Profesor Kik podkreślił, że Nawrocki, mimo mniejszego doświadczenia politycznego, zachował spokój i zremisował "walkę ze starym politycznym wyjadaczem, czym może zapunktować".
Profesor Kik podkreślił, że debata pokazała starcie dwóch polityków z silnie spolaryzowanego kraju. Zauważył, że w zachowaniu kandydatów można było dostrzec pewną nieautentyczność, co wynikało z charakteru pojedynku. "Można to zrozumieć, bo była to walka, a nie teatr" – dodał.
Profesor Kik stwierdził, że Nawrocki zremisował z bardziej doświadczonym Trzaskowskim. "Nawrocki zremisował z bardziej doświadczonym Trzaskowskim, czym może zapunktować, bo wydawało się, że Trzaskowski powinien go bez trudu pokonać" – ocenił ekspert.
Ekspertka: Trzaskowski lepiej sobie radził w sferze wizerunkowej
Politolożka prof. Agnieszka Kasińska-Metryka w rozmowie z PAP stwierdziła, że Rafał Trzaskowski lepiej radził sobie w sferze wizerunkowej, choć początek debaty był dla niego trudny.
- W pierwszym obszarze, czyli związanym ze służbą zdrowia, Rafał Trzaskowski dał się punktować i miałam wrażenie, że jest w takiej defensywie. Potem szło mu coraz lepiej – zauważyła ekspertka.
Profesor Kasińska-Metryka zwróciła uwagę na kontakt wzrokowy, uśmiech i kontrolowaną mimikę Trzaskowskiego, co pozytywnie wpływało na jego odbiór. Z kolei Karol Nawrocki, zdaniem ekspertki, miał "problem z naturalnością", a jego zachowanie na scenie mogło być rozpraszające dla widzów.
Ekspertka z UJK zwróciła uwagę na strategie kandydatów dotyczące kierowania przekazu do konkretnych grup wyborców. Trzaskowski, według niej, starał się dotrzeć do elektoratu Sławomira Mentzena, unikając jednocześnie prób przyciągnięcia wyborców Grzegorza Brauna.
Politolożka oceniła także, że merytoryka nie przebiła się w debacie.
- Myślę, że tutaj nawet ta wizyta Trzaskowskiego u Mentzena może być bardziej nośna - oceniła prof. Kasińska-Metryka.
