Joanna Scheuring-Wielgus

i

Autor: STANISLAW KOWALCZUK

Ustawa antyaborcyjna. Dziennikarz ZAGIĄŁ posłankę Nowoczesnej

2016-09-22 12:58

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus gościła w porannym programie radia RMF FM i rozmawiała z Robertem Mazurkiem. Głównym tematem wywiadu była oczywiście sprawa aborcji, bo dziś będą o tym dyskutować posłowie. Posłanka Nowoczesnej nie spodziewała się co przypomni jej dziennikarz.

W Sejmie zostaną dziś przedstawione dwa obywatelskie projekty ustaw dotyczące aborcji. Posłowie Nowoczesnej już zapowiedzieli, że będą walczy o prawa kobiet, a to znaczy, że partia nie poprze propozycji, która całkowicie zakazuje aborcji. Co do drugiego projektu, który aborcję dopuszcza, Nowoczesna nie chce go od razu odrzucać, ale ma zamiar nad nim się zastanowić.

Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus będzie przedstawiała stanowisko klubu w czasie debaty na temat ustawy projektu "Stop aborcji", drugi projekt "Ratujmy kobiety" będzie komentowała w imieniu klubu Joanna Schmidt. Jak przyznała Scheuring-Wielgus zdaniem Nowoczesnej całkowity zakaz aborcji jest nie do przyjęcia, a na temat drugiej propozycji klub chce dyskutować: - Ja będę odnosiła się do ustawy "Stop aborcji". Mówiąc krótko, tę ustawę chcemy odrzucić od razu w pierwszym czytaniu. To jest projekt dla nas nie do przyjęcia. To jest projekt, który nie bierze pod uwagę głosu kobiet. Mówiąc tak krótko - ja bym chciała mieć możliwość wypowiedzenia się dzisiaj przez te pięć minut w Sejmie - mówiła pewna siebie.

Gdy nagle dziennikarz wspomniał o tym, że ma przed sobą książkę opowiadającą o teatrze, w któtym występują aktorzy z zespołem Downa: - A wie pani, że wobec obecnego prawa i prawa, które chcecie zachować, a nawet rozszerzyć, takie osoby mogą się po prostu nie urodzić? - zapytał zaczepnie. - Tak, ale mamy obowiązujące prawo, które tak naprawdę nie jest przestrzegane. Mówię o ustawie z 1993 roku. Natomiast my jako Nowoczesna mówimy o tym, że każda kobieta powinna mieć wybór - odparła Scheuring-Wielgus. A dopytana, czy powinna mieć wybór jeśli chodzi o urodzenie dziecka z zespołem Downa, potwierdziła, że taki wybór powinna podejmować kobieta samodzielnie. Na co dziennikarz zapytał wprost, czy jest dumna ze swojej siostry, która ten teatr prowadzi, a skoro tak to: - Co pani powie tym aktorom? "Może was nie być?" Posłanka od Petru zmieszała się i zaczęła tłumaczyć, że nie o to jej chodzi: - Ale pan nie rozumie tego, co ja mówię. Aborcja to nie jest coś, co kobieta podejmuje tak, jak na przykład mycie zębów rano. Aborcja jest ostatecznością. I to jest tak naprawdę tragedia - ucięła.

Zobacz: Paweł Rabiej UJAWNIA: Tusk zwolnił asystenta, bo był gejem