Dziennikarka w koszarach - kurs dla korespondentów wojennych
Dziennikarze, którzy odbywali kurs dla kandydatów na korespondentów wojennych w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach, mieli okazję sprawdzić się w wielu zadaniach. Nie mogli przewidzieć, jak bardzo się mylili, gdy byli bardzo zmęczeni i sądzili, że spokojnie wrócą z lasu na teren jednostki. Rozluźnieni wsiedli do wojskowego transportu, marząc o prysznicu.
Symulacja ataku terrorystów w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach
Jednak nie pojechali za daleko. Patrzyłam, jak z gęstego lasu wyskakują terroryści (na czas symulacji porwania żołnierze odgrywali rolę terrorystów), którzy atakują konwój z przedstawicielami mediów i – grupując dziennikarzy – wywożą ich honkerami w różne miejsca po to, aby sprawdzić, jak radzą sobie w niewoli. Finałem porwania było odbicie zakładników przez policję antyterrorystyczną. Zamknęłam wówczas oczy, wyobrażając sobie, że to ja odbijam zakładników i jestem bohaterką. Jednak bohaterką była jedna z dziennikarek, która była bardzo wytrwała. – Podczas porwania nie czułam strachu, bo miałam świadomość, że to szkolenie – przekazała mi, ściskając mnie serdecznie.