W całym kraju trwają uroczystości związane z Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Święto zostało ustanowione przez Sejm RP w 2011 roku, aby upamiętnić tych, którzy po II wojnie światowej z bronią w ręku przeciwstawili się narzuconej siłą władzy komunistycznej. Centralne obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych miały miejsce w na terenie byłego Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów. Wśród zaproszonych gości byli m.in. premier Mateusz Morawiecki i minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Szef rządu w związku ze świętem postanowił też poświęcić dzisiaj post na Facebooku sylwetkom kobiet, które "podziwia najbardziej na świecie". Wpis opatrzył zdjęciami z Polanicy ze spotkania swojej mamy Jadwigi Morawieckiej z zaprzyjaźnionymi żołnierzami AK i Żołnierzami Wyklętymi.
ZOBACZ TEŻ: Urodziła się w 1911 roku. To najstarsza kobieta w woj. podlaskim
"To będzie emocjonalny wpis, bo dotyczy Kobiet, które podziwiam najbardziej na świecie, a które uśmiechają się do Was ze zdjęć poniżej. Za tymi ciepłymi uśmiechami kryją się jednak niesamowite, choć często pełne cierpienia, życiorysy" - tymi słowami rozpoczyna swój wpis premier. W kolejnych akapitach szef rządu opisał życiorysy kobiet, które znalazły się na załączonej fotografii.
"Jest wśród nich Lidia Lwow-Eberle, która ma obecnie 100 lat. Była żołnierzem oddziału partyzanckiego AK Antoniego Burzyńskiego ps. „Kmicic”, następnie sanitariuszką 5. Brygady Wileńskiej AK, dowodzonej przez mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszko”. W 1948 roku aresztowana wraz z „Łupaszką”, który był nie tylko jej dowódcą, ale także partnerem życiowym. Dwa lata później skazana przez komunistów na karę dożywotniego więzienia. Wyszła na wolność w 1956 roku - opowiedział premier, przedstawiając dalej życiorys pani Wandy Kiałki, która brała udział w operacji „Ostra Brama”, skazana przez sowiecki rząd na katorgę.
"Jest wśród nich także pani Wanda Kiałka, z domu Cejkówna, urodzona w 1922 roku w Wilnie. W czasie wojny wstąpiła do konspiracji. Początkowo służyła jako łączniczka, później sanitariuszka. Brała udział w operacji „Ostra Brama”. Razem z rozbrojonym przez Sowietów oddziałem została zamknięta w obozie w Miednikach Królewskich, a następnie wywieziona do Kaługi. Po powrocie do Wilna ukryła się w lesie do czasu kolejnego aresztowania. Została przetransportowana do Moskwy na Łubiankę, była przesłuchiwana w związku z procesem Leopolda Okulickiego. Po Łubiance trafiła do więzienia na Butyrkach, a potem wywieziono ją z powrotem – bydlęcym wagonem – do Wilna, gdzie sowiecki rząd skazał ją na dwadzieścia lat katorgi i pięć lat pozbawienia wolności. (...) Jest i moja ciocia Teresa Partyka-Gaj, narzeczona Hieronima Dekutowskiego „Zapory"- dodał Mateusz Morawiecki.
"Cieszę się, że moja Mama spędza dzień 1 marca, a więc Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", w tak doborowym towarzystwie. Żałuję, że nie mogę być teraz w Polanicy, ale korzystając z okazji chciałbym tutaj oddać hołd tym wspaniałym Dziewczynom, dziś już starszym Paniom" – pisze szef rządu. Na koniec premier oddał hołd „Leśnym Towarzyszom Broni”. „Cześć i chwała Bohaterom! Niech Żyje Polska!” - zakończył Mateusz Morawiecki.
69 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Od 2011 r. rocznica tej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", czyli polskiego podziemia niepodległościowego, które po II wojnie światowej zbrojnie wystąpiło przeciwko sowietyzacji Polski.
SPRAWDŹ TAKŻE: Złe wieści z chińskiego rynku – pękają łańcuchy dostaw