List datowany na 7 czerwca br. do organizatorów dotarł dopiero teraz. Na swoim TT i FB zamieścił go m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z gorzkim komentarzem: - No cóż, Panu Prezydentowi widocznie już nie po drodze ani z rodzinami ofiar UPA i SS Galizien, ani z organizacjami kresowymi, patriotycznymi i niepodległościowymi, które nakładem pracy społecznej przygotowały owe uroczystości:
Prez. RP @AndrzejDuda odmówił objęcia patronatem ogólnopol. obchodów Narod. Dnia Pamięci Ofiar Ludobój. @prezydentpl https://t.co/s6KBe5cjoO pic.twitter.com/b0o28ARmTf
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 8 lipca 2017
Rozczarowany postawą mediów ks. dodał jeszcze:
Na większości portali od @onetpl po @wPolityce_pl ani słowa o Narod. Dniu Pamięci Ludobójstwa. W tej kwestii media pro-PO i pro-PiS jednakie pic.twitter.com/dTx1wWlIRF
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 11 lipca 2017
Przypomnijmy: masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-45 przez OUN i UPA na ludności polskiej głównie na na Wołyniu i w Galicji Wschodniej określane są mianem Zbrodni Wołyńskiej. Jej kulminacja nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA w skoordynowany sposób zaatakowały około 150 polskich miejscowości, zabijając wówczas 10-12 tys. ich mieszkańców. W ocenie polskich historyków Zbrodnia Wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ogółem ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Wśród zamordowanych, obok Polaków, byli także Żydzi, Ormianie, Czesi, przedstawiciele innych mniejszości, a także Ukraińcy, którzy stanęli po stronie ofiar. Wielu z nich nie doczekało się godnego pochówku i upamiętnienia.
Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny prowadzonej przez Armię Krajową z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. osób.
Główny Apel Pamięci odbędzie się we wtorek o godzinie 12 na Skwerze Wołyńskim na warszawskim Żoliborzu (ul. Gdańska).
Zobacz także: Duda MINIMALNIE lepszy od Tuska! Najnowszy sondaż prezydencki dla se.pl i NOWA TV