Uczniowie będą chodzić do szkoły w soboty?

i

Autor: Archiwum SE

Dzieci będą chodziły do szkoły w SOBOTY?! Szokujące skutki reformy edukacji

2018-10-19 20:49

Reforma edukacji cofnie czas o 40 lat! Licealiści, żeby nie uczyć się na trzy zmiany, będą musieli przychodzić do szkół w soboty! - Ten pomysł to jakiś absurd. Potrzebujemy odpoczynku od zajęć szkolnych – komentuje Mateusz Mularczyk (18 l.), licealista z Wrocławia.

Za kilka miesięcy polskich licealistów czeka szok, spowodowany reformą edukacji, wprowadzoną przez Annę Zalewską (53 l.). We wrześniu w liceach spotkają się bowiem absolwenci starych gimnazjów i nowych podstawówek. W sumie dwa roczniki, czyli 770 tys. uczniów! Nie ma szans, żeby pomieścić ich w dotychczasowych budynkach. Część nie dostanie się więc do wymarzonej szkoły, pozostali będą się tłoczyć w przeładowanych klasach, uczyć się na trzy zmiany albo… przychodzić do szkoły w soboty! Takie rozwiązanie obowiązywało w PRL, a teraz zastanawia się nad nim warszawski samorząd. Wkrótce mogą zaś dołączyć kolejne.

- Być może w części szkół lekcje będą musiały odbywać się przez sześć dni w tygodniu. To pomogłoby rozładować tłok w szkołach. Liczba godzin nauki pozostanie bez zmian, ale dla niektórych licealistów tydzień będzie trwał od wtorku do soboty – tłumaczy Joanna Gospodarczyk, szefowa biura edukacji stołecznego ratusza.

- To katastrofa. Moja córka już zupełnie nie będzie miała czasu dla rodziny, na realizację pasji, dodatkowe zajęcia i spotkania ze znajomymi – niepokoi się matka jednej z warszawskich gimnazjalistek.

Ministerstwo Edukacji Narodowej umywa ręce i zapewnia, że decyzję podejmą dyrektorzy po zasięgnięciu opinii rady szkoły i pedagogicznej.

- Pobiliśmy rekord świata w tempie wprowadzania tej reformy i teraz mamy tego skutki. A przecież rodzice i uczniowie mieli tej reformy wcale nie odczuć! Tak zapewniała pani minister Zalewska, a teraz z uśmiechem wzrusza ramionami i mówi: „za to odpowiadają samorządy”! - oburza się Sławomir Broniarz (60 l.), prezes ZNP. LB, MT

Mateusz Mularczyk (18 l.), licealista z Wrocławia

Ten pomysł to jakiś absurd!

Potrzebujemy odpoczynku od zajęć szkolnych. I to nie kilkunastu godzin, a właśnie dwóch dni. Jeśli komuś z MEN wydaje się, że jest inaczej, to chyba dawno do szkoły nie chodził. Poza tym mamy przecież swoje prywatne życie. Kiedy mamy realizować swoje pasje, zainteresowania? Wierzę, że ten pomysł nie zostanie wprowadzony w życie.