W dzisiejszym porannym bloku głosowań, finalnie odrzucono wniosek o wotum nieufności dla szefowej MEN. Za było 166 posłów, przeciw 226, z kolei 15 powstrzymało się od głosu. We wniosku, który przedłożyli w Sejmie posłowie Platformy Obywatelskiej, wskazano, że reforma edukacji wprowadziła chaos, obciążyła do granic możliwości uczniów podstawówki, którzy muszą się uporać z niezwykle obszernym materiałem i w efekcie są przemęczeni, a na dodatek nauczyciele nie mogą liczyć na godne zarobki. Wczoraj późnym wieczorem odbyła się zaś sama debata, w której Zalewskiej bronił m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Wielka reforma gimnazjów, którą zrobiła minister Zalewska, jest czymś szalenie potrzebnym, ku usprawnieniu całego szkolnictwa. Pani minister Annie Zalewskiej tak naprawdę należy się medal za to, co zrobiła
– chwalił panią minister szef rządu, podkreślając, że wsłuchuje się ona w głos rodziców oraz nauczycieli. - Minister edukacji chce przekonać społeczeństwo, że tornistry są lekkie jak piórko. I co robi? Waży tornistry, w których nie ma podręczników – kpiła zaś była minister edukacji Krystyna Szumilas, odnosząc się do ostatniej sytuacji, kiedy to pani minister odwiedziwszy jedną ze szkół, ważyła uczniom plecaki… bez książek, z samymi zeszytami!
- Od początku roku szkolnego rodzice alarmują, że dzieci są przeciążone nauką, uczą się w tłoku i w ścisku na dwie lub trzy zmiany. A co słyszą od pani minister? To wina dyrektorów szkół i samorządów. To pytam pani minister, kto podpisał rozporządzenia, kto podpisał ustawy zmuszające dyrektorów szkół do zmieszczenia w budynku dodatkowych dwóch roczników? - dopytywała.
Mimo argumentów propozycji, Sejm nie przychylił się do wniosku opozycji. Nic w tym dziwnego, wszak to PiS ma większość sejmową, a do uchwalenia wotum nieufności potrzeba 231 głosów…