CBA

i

Autor: Stanisław Kowalczuk

Były działacz PSL ujęty przez CBA. Miał przyjąć 700 tys. zł łapówki!

2017-07-10 12:03

TVP Info poinformowało o akcji funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy ujęli byłego podkarpackiego działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bogusław P., niegdyś współpracownik głównego podejrzanego w aferze podkarpackiej, posła Jana B. (był szefem jego biura poselskiego), miał (wespół z posłem) przyjąć 700 tys. zł łapówki od jednej z lokalnych firm. W zamian miał on jej zapewnić lukratywny kontrakt w Lotosie. Do zdarzenia miało dość w latach 2007-2008, gdy to Jan B. był wiceministrem skarbu.  

Bogusław P. został zatrzymany przez CBA na polecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Otrzymał on dwa zarzuty korupcyjne. W drugim przypadku również chodziło o załatwienie kontraktu z Lotosem dla lokalnej firmy.

Pierwszy zarzut odnosi się do sytuacji, w której działacz razem z Janem B. mieli wówczas przekonać lokalnego biznesmena z branży paliwowej, że są w stanie załatwić korzystną umowę handlową z Grupą Lotos. Podczas rozmów mieli twierdzić że „wywrą wpływ” na ówczesnym prezesie spółki Pawle Olechnowiczu. W zamian za załatwienie sprawy, jak wynika z ustaleń CBA i prokuratury, mieli obiecane 1 mln zł. Ostatecznie Bogusław P. i Jan B. zadowolili się 700 tys. zł.

Drugi zarzut, który usłyszał Bogusław P., dotyczy załatwienia „preferencyjnych stosunków handlowych” z Grupą Lotos, gdy to  przekonywał on biznesmena z Podkarpacia, że jest w stanie wpłynąć na decyzje wydawane przez ówczesnego prezesa spółki. W zamian za to przyjął on 5 tys. zł łapówki.

To nie pierwsze zarzuty dla tego byłego działacza PSL. Wcześniej został zatrzymany w związku z innym wątkiem tej samej sprawy. Zarzucono mu przyjęcie 350 tys. zł łapówki za załatwienie dotacji w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. On sam zapewnia, że jest niewinny. Podobnego zdania jest również jego bardziej znany współpracownik Jan B.

Zobacz także: Zabójca Pershinga nie dostanie odszkodowania