Bogusław P. został zatrzymany przez CBA na polecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Otrzymał on dwa zarzuty korupcyjne. W drugim przypadku również chodziło o załatwienie kontraktu z Lotosem dla lokalnej firmy.
Pierwszy zarzut odnosi się do sytuacji, w której działacz razem z Janem B. mieli wówczas przekonać lokalnego biznesmena z branży paliwowej, że są w stanie załatwić korzystną umowę handlową z Grupą Lotos. Podczas rozmów mieli twierdzić że „wywrą wpływ” na ówczesnym prezesie spółki Pawle Olechnowiczu. W zamian za załatwienie sprawy, jak wynika z ustaleń CBA i prokuratury, mieli obiecane 1 mln zł. Ostatecznie Bogusław P. i Jan B. zadowolili się 700 tys. zł.
Drugi zarzut, który usłyszał Bogusław P., dotyczy załatwienia „preferencyjnych stosunków handlowych” z Grupą Lotos, gdy to przekonywał on biznesmena z Podkarpacia, że jest w stanie wpłynąć na decyzje wydawane przez ówczesnego prezesa spółki. W zamian za to przyjął on 5 tys. zł łapówki.
To nie pierwsze zarzuty dla tego byłego działacza PSL. Wcześniej został zatrzymany w związku z innym wątkiem tej samej sprawy. Zarzucono mu przyjęcie 350 tys. zł łapówki za załatwienie dotacji w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. On sam zapewnia, że jest niewinny. Podobnego zdania jest również jego bardziej znany współpracownik Jan B.
Zobacz także: Zabójca Pershinga nie dostanie odszkodowania