Wszystko na nic. Świat zwariował na punkcie pewnej ośmiornicy z niemieckiego Oberhausen.
Paul - tak nazwali to monstrum - wytypował bez pudła rozstrzygnięcia wszystkich meczów Niemców i teraz za wróża światowego nr 1 uchodzi. Więc przyszło mi dziś o wyniku finału dyskutować z ośmiornicą. No i już wiecie dlaczego świat zszedł... no właśnie - na co? - medytował szwagier.
I Paul oczywiście wczoraj oświadczył w swoisty sposób, że zwycięzcą finału będzie Hiszpania. W swoisty, bo sięgnął odnóżem do pudełka z mięczakami oznaczonego flagą zespołu z Półwyspu Iberyjskiego. I tak mnie tym wkurzył, bo sercem jestem za Hiszpanami, że sięgnąłem po rozum. A ten mi mówi co innego. Więc wiedz, głowonogu przeklęty, że nie zgadzam się z TOBĄ. Wygra Holandia!
No i tak - serce czy rozum? Jak państwo typują?