O walce wewnętrznej Sasina z Morawieckim w rządzie. - Nie przekonał mnie. Pod koniec września przyszło do próby przekonania Jarosława Kaczyńskiego pod przywództwem ministrów pod auspicjami Jacka Sasina, że należy się pozbyć Mateusza Morawieckiego jako pełniącego obowiązki premiera. Kaczyński przekonał, że Morawieckiemu należy okazać lojalność, bo jeśli nie to oni mogą być obiektem dymisji. A prawda jest taka, że - i to główny atut Mateusza Morawieckiego - że trudniej odwołać go niż innych członków rządu. Po prostu uznano, że ten kryzys wizerunkowi PiS szkodzi i to widać już w sondażach. Teraz będziemy mieć do czynienia z deklaracjami pojednawczymi. Ale Sasin żyje w rzeczywistości równoległej, bo jeśli on chce mnie przekonać, że po 24 lutego rząd zrobił wszystko, by zapewnić Polakom węgiel, to ja dziękuję bardzo za taką skuteczność, bo widzimy jakie problemy są z węglem. Popełniono szereg błędów, jak chociażby zbyt szybkie embargo na rosyjski węgiel. Prawda jest taka, że te ceny dla części uboższej Polaków, zwłaszcza elektoratu PiS, są horrendalnie wysokie i to odbije się na poparciu dla tej partii - skomentował prof. Dudek.
W sprawie przerzucania odpowiedzialności za problem z węglem na samorządy. - Idzie ciężka zima i nie są potrzebne nam awantury kompetencyjne. Rząd nie miał racji w tej sprawie. Mówienie, że samorządy są od zaopatrywania Polaków w węgiel, jest po prostu nie poważne. Oczywiście w sytuacji kryzysowej samorządy powinny wesprzeć w rząd, ale powiedzmy sobie otwarcie: od dostarczania węgla powinny być prywatne spółki oraz rząd. Jest kwestia dystrybucji węgla z portów i tutaj uważam, że samorząd powinien wesprzeć rząd. Ale od strony logistycznej ten samorząd musi mieć od rządu wsparcie finansowe, bo dotychczasowa polityka rządu niezwiązana z energią, ale z innymi relacjami z samorządem, jak Polski Ład, bardzo uderzyła w finanse samorządów. Mimo tych gromkich deklaracji od rządu, że będzie wsparcie dla samorządów za zawirowania przy zmianach podatkowych, tak naprawdę samorządy są biedniejsze niż były. Trudno się dziwić, że liczą każdy grosz. Mam nadzieję, że PiS zrozumiał, że jeśli węgla nie będzie, to ludzie będą bardziej oskarżali rząd niż samorządy - powiedział ekspert.
- Nie wiemy tak naprawdę, jaka część osób nie kupi tego węgla, nawet jeśli będzie, bo nie będzie ich na to stać. To są byli wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. Tu trzeba powiedzieć jasno: Rządowi sprawa cen węgla wyrwała się spod kontroli. W przypadku innych nośników energii to wynika z cen na rynkach światowych, to w przypadku węgla wynika to z decyzji jednego człowieka, w tym wypadku Mateusza Morawieckiego, który na początku kwietnia kazał wprowadzać na kilka miesięcy przed unijnymi, sankcje na węgiel z Rosji - podkreślił Dudek.
O 23 mln zł dla pracowników Ministerstwa Finansów: - Ja myślę, że prezes nie panuje nad tym wszystkim. Wprawdzie jego władza jest olbrzymia, ale on nie jest w stanie. Zresztą mam wrażenie, że on blokując w swojej wypowiedzi podwyżki, mówił o spółkach skarbu państwa. Tu wystąpię w obronie urzędników państwowych. Proszę mi wierzyć, że płace w urzędach administracji centralnej nie są szokująco wysokie. Szokująco wysokie są dochody członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa. I to to miał prezes Kaczyński blokować. Ale zapowiedział to w momencie, gdy premie za ten rok już zostały wypłacone. W związku z tym obiecał Niderlandy po raz kolejny. Prezes Kaczyński jest trochę jak ten Zagłoba. Choćby słynna sprawa z reparacjami: teraz dowiadujemy się, że w tej słynnej nocie nawet nie ma słowa "reparacje".
Na temat utajnionej noty dotyczącej reparacji wysłanej do Niemiec. - Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk zadeklarował, że w tej nocie nie pada słowo "reparacje", a to dlatego, że w uchwale Sejmu wzywającej rząd w tej sprawie słowo "reparacje" także nie pada i to jest prawda. Natomiast do czego się rzecz sprowadza - do pojęć w dyplomacji. Ja uważam, że nota powinna być jawna i prędzej czy później to Niemcy ją ujawnią. Mamy do czynienia z operacją propagandową na użytek wewnętrzny. Rząd PiS zdaje sobie sprawę, że Niemcy nie podejmą negocjacji w tej sprawie, a Polska nie ma żadnych form nacisku na Niemcy, żeby oni te negocjacje podjęli. Od czasu tej konferencji z raportem, czyli od 1 września minął ponad miesiąc, od wysłania tej noty minęło kilkanaście dni i na świecie nic nie słychać - podsumował prof. Dudek.
O nowym szefie KPRM. - Myślę, że Marek Kuchciński w roli szefa KPRM dotrwa do przyszłych wyborów. Na pewno to wizerunkowo PiS w niczym nie pomoże, ale czy zaszkodzi, to czas pokaże, to dowiemy się jakie decyzje Marek Kuchciński podjął. Czy on się odważy w mediach występować? Wiemy, że jako marszałek Sejmu udzielał się wyjątkowo niechętnie, a jako szef KPRM będzie miał do tego mniej okazji. Myślę, że wiele osób szybko zapomni, że w rządzie jest ktoś taki jak Marek Kuchciński, chyba że stanie się bohaterem kolejnego skandalu. Ale z punktu widzenia wyborców PiS to nie jest postać kontrowersyjna, on się jawi jako sympatyczny pan, dość wiekowy, który niczego złego nie robił. Ot, polatał samolotem trochę więcej - podkreślił ekspert.