Duda wznosił toast z Obamą i Putinem

2015-09-30 4:00

Podczas uroczystego lunchu na sesji ONZ prezydent Andrzej Duda (43 l.) usiadł przy stoliku obok prezydenta USA Baracka Obamy (54 l.) i prezydenta Rosji Władimira Putina (63 l.). Takie potraktowanie naszego prezydenta to nie przypadek. - To efekt długiej pracy na rzecz pozycji Polski - wyjaśnia szef MSZ Grzegorz Schetyna (52 l.).

Lunch odbył się w odnowionej Jadalni Delegatów ONZ - miejscu, gdzie nawet w zwykłe dni od gości wymagany jest strój wizytowy i zabronione są dżinsy, trampki i klapki. Z okien salonu roztacza się piękny widok na Nowy Jork i Rzekę Wschodnią. Niestety, ze względów bezpieczeństwa tym razem ogromne okna były zasłonięte grubymi granatowymi kotarami. Sala była udekorowana flagami państw członkowskich ONZ. Na stołach stały szerokie szklane wazony z jesiennymi kwiatami w kolorach żółtym, pomarańczowym i niebieskim, wino oraz sałatki, które na życzenie gości były dekorowane musztardą z mango.

Duda obok Obamy

Andrzej Duda zajął miejsce szczególne, obok prezydenta USA. - Wynika to ze zwyczajów przyjętych na tego typu spotkaniach - dowiadujemy się w MSZ. - Obowiązuje zasada, że ci, którzy w poprzednich latach siedzieli dalej, w kolejnych zajmują bliższe miejsce przy sekretarzu generalnym ONZ i prezydencie USA - tłumaczy nam pracownica biura prasowego MSZ. - Cała atmosfera i sposób traktowania prezydenta Dudy w USA to efekt długiej pracy na rzecz pozycji Polski - powiedział z kolei szef MSZ Grzegorz Schetyna (52 l.). Przy stole numer 1 siedzieli oprócz prezydentów USA i Rosji także m.in.: królowie Holandii i Jordanii, premier Indii i emir Kataru.

Toast z Putinem

Lunch zaczął się z opóźnieniem - gospodarz, sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon (71 l.), pojawił się na sali dopiero o godz. 1.48, zamiast o godz. 1.30. Goście kulturalnie czekali, jedząc sałatki, niektórzy chodzili po sali i rozmawiali. Impreza tak naprawdę rozpoczęła się dopiero wtedy, kiedy do salonu wkroczył uśmiechnięty amerykański prezydent. Była godz. 1.51. Przebił go jednak Władimir Putin. Rosjanin podszedł do stolika mniej więcej w połowie toastu Ban Kim-moona i nie przywitał się z pozostałymi gośćmi przy stole. Przewodniczący ONZ nie przerwał jednak toastu. - Tylko w ONZ na tej samej mównicy mogą pojawić się w ciągu kilku minut papież i Shakira! - mówił, czym rozluźnił atmosferę. Później był toast Obamy, po którym wszyscy trącali się kieliszkami. Toast wzniesiono włoskim musującym różowym winem Luigi Giusta Bolla Rossa.

Uroczysty lunch serwowano przy 25 stołach, zasiadło przy nich 300 prezydentów, królów i premierów z całego świata.

Zobacz także: Duda wznosił toasty z Putinem. Drwiny na Twitterze