W październiku 2017 r. Śpiewak napisał na swoim Twitterze: "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie". Później kilkakrotnie powtórzył ten zarzut wobec prawniczki na konferencjach. Chodziło o kamienicę przy ul. Joteyki 13 na warszawskiej Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 roku.
Mec. Górnikowska skierowała wówczas przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia o zniesławienie. Domagała się dla miejskiego aktywisty 10 tys. zł grzywny i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Przychylił się do tego sąd zarówno pierwszej jak i drugiej instancji, choć w obu przypadkach uzasadnienie wyroku było niejawne.
- Przegrałem. Sąd uczynił mnie kryminalistą. Za obronę słabszych, za obronę sprawiedliwości. Za ujawnienie, że córka ministra Ćwiąkalskiego brała udział w nielegalnej reprywatyzacji kamienicy na Ochocie jako kurator 120-latka. Jestem jedyną osobą skazaną już dwukrotnie prawomocnym wyrokiem w związku z aferą reprywatyzacyjną. Mimo tego, że udowodniliśmy, że mecenas Ćwiąkalska wielokrotnie nie dopełniła swoich obowiązków, a swoimi działaniami doprowadziła do tragedii i dramatu lokatorów (...) Fakt wyłączenia jawności uzasadnienia wyroku jest najlepszym dowodem na tego, że jest to wyrok polityczny. Jest to przemoc sądowa. Jest to w mojej ocenie wręcz przestępstwo sądowe - mówił po ogłoszeniu wyroku po jego apelacji.
Śpiewak skrytykował wyrok sądu, uznając go za niesprawiedliwy i zapowiedział, że nie wykona go.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się z aktywistą miejskim 15 grudnia, zaś 23 grudnia Jan Śpiewak złożył w Kancelarii Prezydenta RP wniosek o ułaskawienie. Teraz, jak poinformował zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, Paweł Mucha, zapadła decyzja o zaakceptowaniu tego wniosku.
W krótkiej rozmowie z PAP Śpiewak powiedział: - Sprawiedliwości stało się zadość. Jestem jedyną osobą dwukrotnie skazaną karnie w sprawie afery reprywatyzacyjnej, a mój proces urągał elementarnym zasadom państwa prawa i postanowiłem wykorzystać każdą możliwą ścieżkę, aby się oczyścić z wyroku (...) Uważam, że absolutnym skandalem jest to, że wciąż nie mamy ustawy reprywatyzacyjnej. Liczę, że ta sprawa zostanie w końcu załatwiona, bo to obciąża całą klasę polityczną. Moje ułaskawienie nie zatrzyma mafii reprywatyzacyjnej, a aktywiści nie zastąpią polityków ani sędziów.
Decyzja prezydenta kąśliwie skomentował już m.in. Tomasz Lis: